O tym, że Paweł Orłowski (PO) może zająć miejsce w sejmowych ławach po tragicznie zmarłym w katastrofie pod Smoleńskiem swoim partyjnym koledze Arkadiuszu Rybickim, lokalne media spekulowały niemal od chwili katastrofy. Wtedy sopocki polityk - w wyborach w 2007 roku 11 na liście wśród kandydatów PO w województwie pomorskim (10 jego poprzedników trafiło na ul. Wiejską już wcześniej) - nie był skłonny do podejmowania decyzji. We wtorek ogłosił oficjalne stanowsko.
- Nie ukrywam, że była to najtrudniejsza decyzja w moim życiu, jednak już postanowiłem - mandat posła na Sejm obejmę - mówi Orłowski. - Zamierzam jednak utrzymać silny związek z Sopotem. Nie będę posłem warszawskim, ale stąd. Dawno już przecież Sopot nie posiadał swojego posła.
Czym Orłowski planuje zająć się w Sejmie?
- Chciałbym podjąć pracę w komisji kultury i środków przekazu, moją domeną są również kwestie funduszy unijnych oraz polityka społeczna, którą zajmowałem się w samorządzie - mówi Orłowski.
Decyzja Orłowskiego znacznie wpłynie również na jesienne wybory prezydenckie w Sopocie. Namaszczony przez obecnego prezydenta, Jacka Karnowskiego polityk nie będzie już oczywiście ubiegał się o tytuł prezydenta miasta. W tej sytuacji Karnowski - wbrew swoim wcześniejszym zapewnieniom - nie wyklucza ponownego startu.
Start w wyborach na prezydenta Sopotu wstępnie zapowiedzieli również Aleksandra Jankowska z PiS, radny Cezary Jakubowski oraz obecny zastępca Karnowskiego, Wojciech Fułek. Coraz bliżej decyzji o kandydowaniu jest również radny Jarosław Kempa, który ma największe szanse na poparcie Platformy Obywatelskiej.
Czytaj też:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
