130 wiernych wyruszyło w drogę na swoich jednośladach już o godz. 8 spod kościoła Matki Bożej Fatimskiej na Żabiance. Na ich trwającej tydzień trasie znajdą się takie miejscowości jak Osie, Brzoza, Ślesin, Turek i Wieluń. Pielgrzymki rowerowe są inne niż piesze, bo nie mają tak znaczącego charakteru wspólnotowego.
- Nie słuchamy konferencji, modlitw i śpiewów - mówi ks. Tomasz Koszałka, organizator X Pielgrzymki Rowerowej z Gdańska na Jasną Górę.
- Piesi pielgrzymi tak naprawdę uczestniczą w nieustannych rekolekcjach. Na rowerze nie ma takiej możliwości. Wspólnie jedynie modlimy się rano i wieczorem. Każdy indywidualnie musi się dyscyplinować. Ten sposób jest dla osób, które lubią przeżywać ten czas sam na sam ze sobą. To bardzo osobista forma pielgrzymowania - wyjaśnia.
Zebrali intencje od babć, cioć, wujków, przyjaciół, znajomych i wyruszyli na rowerową pielgrzymkę z Gdańska na Jasną Górę. Jeszcze tuż przed wyjazdem zaczepiały ich młode i starsze osoby z prośbą, by pomodlić się również i o nich. - Pani przed chwilą poprosiła mnie, żebym o niej pamiętała, bo za tydzień idzie na operację - potwierdza Monika. - Ludzie nie mają czasu jeździć na takie pielgrzymki, a jednak czujemy się lepiej z myślą, że gdzieś ktoś jest, czuwa i modli się za mnie.
Magda i Jacek również zebrali intencje od wszystkich swoich bliskich i o dziwo, jak to czasami bywa, że trudno spamiętać listę zakupów, to z prośbami o modlitwę nie ma tego problemu, mimo że jest ich zdecydowanie więcej. - Przede wszystkim jedziemy podziękować za nasz związek, bo jesteśmy małżeństwem pielgrzymkowym - mówi Magda. - 21 lat temu poznaliśmy się idąc na Jasną Górę. Poza tym chcemy też wyrazić wdzięczność za moje zdrowie - podkreśla, a Jacek dodaje, że żona przeszła ostatnio bardzo ciężką chorobę.
Magda bardzo się bała tej pielgrzymki, bo sprawność już nie taka, jak przed laty, kolana wysiadają, a pierwszy etap pielgrzymki to aż 120 km.
- Bardzo lubimy jeździć na rowerach, więc powinno być dobrze, natomiast emocje są tak wielkie, że tak, jak trudno mi wstać o godz. 7. z budzikiem, tak dziś bez niego obudziłam się przed godz. 5. całkowicie wypoczęta - wyznaje Magda. Cały czas boję się, czy dam radę, ale wszyscy w nas wierzą, więc chyba wiedzą, co robią - śmieje się.
Pielgrzymkowe małżeństwo oczywiście ma ze sobą wymagane przez księdza kaski, a także rękawice i apteczkę pełną leków przeciwbólowych. Potrzebne są również ubrania na każdą pogodę - burze i słoneczne dni.
- Trzeba pamiętać też o pampersie, czyli takim spodniom z wkładką na rowery, puder do tyłka i krem do odparzeń na noc - wylicza Bronisław, jeden ze starszych pielgrzymów. - Czwarty raz jadę rowerem na Jasną Górę. Wiadomo, że lepiej jednośladem niż samochodem - te słowa potwierdza ksiądz proboszcz Piotr Tworek - Wy dzięki rowerom wzmacniacie swoje siły fizyczne i jesteście zdrowi, a tacy jak ja podróżujący autem - co też widać, muszą uprawiać później inne dyscypliny jak dieta i wizyty u lekarzy.
Kolejne pielgrzymki już 25, 26 i 28 lipca - XXXI Piesza Pielgrzymka Kaszubska, XXVII Piesza Pielgrzymka Gdyńska i XXX Jubileuszowa Pielgrzymka Gdańska, na którą wybiera się około 400 - 500 osób. To o wiele mniej niż w latach 80., kiedy to do Częstochowy potrafiło chodzić nawet cztery tysiące mieszkańców. - Obserwujemy regularny spadek liczby pielgrzymów, jednak od pięciu lat utrzymuje się on na takim poziomie, jak ten w tym roku - potwierdza ks. Krzysztof Ławrukajtis, organizator gdańskiej pielgrzymki. - To kwestia przede wszystkim urlopów. Dzisiaj nie dostaje się ich dłuższych niż 10 dni, a droga trwa 16. Poza tym wiele młodych osób wyjeżdża za granicę i nie ma co ukrywać - zmienia się ich podejście do wiary.
Archidiecezjalna pielgrzymka na Wzgórze św. Wojciecha
Na trasę wyruszają osoby w wieku od 15 do 70 lat. Dziennie przemierzają około 30 km, dlatego warto pamiętać o dobrych butach, a także płaszczu przeciwdeszczowym, odrobinie wody i przede wszystkim otwartości serca.
- Najważniejsza jest intencja - podkreśla ks. Ławrukajtis. - Na Jasną Górę idziemy z ważnymi sprawami, swoimi lub bliskich. Nie po to by się sprawdzić, a by doświadczyć Boga. By spotkać go w swego rodzaju kruchości, kiedy to nie wiemy co będziemy jeść i gdzie spać.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?