W poniedziałek, 26 lipca br. chwiejącą się na nogach Marię S. sprzed baru "Słoneczny"" w centrum Gdyni zabrała karetka.
- Tak naprawdę akcja porodowa zaczęła się o wiele wcześniej - mówi jeden z lekarzy. - Kobieta przyznała, że podczas trzydniowej popijawy odeszły jej wody. Zmieniła spodnie na suche i wróciła do picia.
W kontynuowaniu imprezy przeszkodził jej poród. Dramatyczny, w karetce zaparkowanej na poboczu ulicy przy Wzgórzu Św. Maksymiliana w Gdyni.
- Kobieta pochodzi z Ostródy. Twierdzi, że już od czterech lat przebywa w Gdyni - wyjaśnia podinsp. Maciej Kramp z gdyńskiej policji. - Jako miejsce zamieszkania podała bunkry w Redłowie. Wcześniej urodziła czwórkę dzieci, z których jedno przebywa w rodzinie zastępczej, a troje - w domach dziecka.
Policję o kompletnie pijanej matce i wcześniaku znajdującym się w stanie ciężkiego upojenia alkoholowego policję zawiadomili lekarze ze szpitala na Zaspie, na oddziale którego obecnie znajduje się noworodek.
Sprawa trafiła do prokuratury. W piątek Sąd Rejonowy w Gdyni zadecydował o środku zapobiegawczym - tymczasowym aresztowaniu Marii S. na trzy miesiące.
W poniedziałek, 2 sierpnia br., gdyńscy policjanci wystąpili do sądu o ustanowienie kuratora dla dziewczynki oraz o "wgląd w jej sytuację rodzinną".
Więcej na temat sytuacji kobiety i jej córeczki, a także opinię dr. Marka Wiśniewskiego z Pomorskiego Centrum Toksykologii i rozmowę z dr Jolantą Wierzbą, ordynatorem Oddziału Patologii Niemowlęcia Kliniki Pediatrii, Hematologii, Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku przeczytasz we wtorkowym, papierowym wydaniu "Polski Dziennika Bałtyckiego"
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
