Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Półmetek Heineken Open'er Festivalu 2012. Bon Iver i Dry The River najlepsi [zdjęcia]

Redakcja
Drugi dzień Open'era 2012 za nami. Numerem jeden bez dwóch zdań ...
Drugi dzień Open'era 2012 za nami. Numerem jeden bez dwóch zdań ... Paweł Skraba
Drugi dzień Open'era 2012 za nami. Numerem jeden bez dwóch zdań był Bon Iver.

Open'er 2012:

Organizatorzy "upchnęli" drugiego dnia bardzo dużo świetnych wykonawców i trzeba było bardzo się natrudzić, by zobaczyć najciekawsze koncerty, a i tradycyjnie z części trzeba było zrezygnować.

Świetni Dry the River

Niespodziewanie drugim najlepszym (po Bonie Iverze) był występ amerykańsko brzmiących Brytyjczyków z Dry the River, którzy wystąpili już o godz. 19. Folk, brody, gitary, ściana dźwięku i odrobina patosu, ale wszystko idealnie połączone. Aż miło było patrzeć na pasję i zaangażowanie zespołu, który przy okazji pokazał, jak powinno się łapać kontakt z publicznością.

Z braku czasu i konieczności chwili oddechu przed kolejnymi koncertami, postanowiłem zrezygnować z duetu Penderecki/Greenwood i chyba dobrze zrobiłem, bo opinie znajomych i innych dziennikarzy raczej do przychylnych nie należały.

Dzięki tej przerwie można było spokojnie zapoznać się z ofertą gastronomiczną (jak zawsze dominują zapiekanki, kiełbasy i kebaby, ale jest także sporo ciekawych punktów, od kuchni greckiej po tajską i inne) i spokojnie zobaczyć początek koncertu Jamiego Woona, który zaskoczył mnie przearanżowanymi utworami i sporym zespołem, który mu towarzyszył na scenie. Doczekałem się ulubionego "Night Air" i szybki krok w stronę Sceny Głównej, gdzie...

Niesamowity Bon Iver

... Bon Iver potwierdził dlaczego w ostatnich miesiącach obsypywany jest muzycznymi nagrodami. Jeśli koncert może być piękny, to ten Justina Vernona z zespołem z pewnością był. Warto było przedzierać się przez tłum, by być blisko sceny. Z początku zawiódł mnie brak kontaktu muzyka z publicznością, ale z czasem się rozkręcił, by na koniec czuć się już całkiem swobodnie. A muzycznie? Tam po prostu trzeba było być - dotychczasowy numer jeden tegorocznego Open'era.

Ale to jeszcze nie koniec. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem rozpiskę godzinową gdyńskiego festiwalu, zmartwiło mnie pokrywanie się koncertów wspomnianego Bona Ivera z Maccabees, na szczęście udało się zobaczyć ponad pół godziny tych drugich i jednego jestem pewien, jeśli wrócą do Polski w najbliższych miesiącach, na pewno będę na ich koncercie. To było po prostu doskonałe gitarowe granie.

No i na koniec mały zawód, a konkretnie Justice. Spodziewałem się dobrej zabawy i imprezowego klimatu (z zachowaniem wszelkich proporcji), a francuski duet momentami po prostu puszczał swoje utwory, a gdy tego nie robił, przesadzał z improwizowanymi przejściami. Ja się zawiodłem, ale z pewnością najwięksi fani i tak byli zadowoleni, że Justice wreszcie przyjechali do Polski.

Nie udało mi się zobaczyć koncertów Major Lazer i Jessie Ware, ale czekamy na Wasze opinie. Jak Wam się podobało na tych dwóch i pozostałych koncertach drugiego dnia?

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Półmetek Heineken Open'er Festivalu 2012. Bon Iver i Dry The River najlepsi [zdjęcia] - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto