Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pop-oratorium dla ofiar Grudnia '70 - oczekując na lepszą formę

Redakcja
Marian Opania pojawił się w utworze "Adventus Lucis" w melodeklamowanych partiach.
Marian Opania pojawił się w utworze "Adventus Lucis" w melodeklamowanych partiach.
Od czasu, kiedy polscy twórcy odkryli, że forma pop-oratorium cieszy się u nas niespotykanym powodzeniem, a do tego idealnie nadaje się do honorowania ważnych osób czy wydarzeń, rzeka z kompozycjami "z okazji" i "ku czci" wylała.

Przepis na taki utwór jest prosty, a jego składniki doskonale znane: popowe melodie ubiera się w garnitur muzyki poważnej, podając je w symfonicznym instrumentarium i okraszając podniosłymi partiami chóru. Całości dopełniają teksty, które - choć pretendują do miana poważnej poezji - nierzadko stają się jej nieudaną karykaturą.

Wg tej receptury sporządzono z pewnością utwór "Adventus Lucis" - "Oczekiwanie Światła", w reżyserii i wg scenariusza Romana Kołakowskiego. Niedzielna prezentacja tego zamówionego przez Europejskie Centrum Solidarności utworu - niezwykle reprezentatywnego dla świecko-religijnej formy muzycznej - na pewno utwierdziła na swoich stanowiskach tych, którzy mają wyrobione zdanie na temat oratoriów. Przeciwnikom takich utworów niedzielny koncert dostarczył argumentów w postaci pomnikowego patosu, często zahaczającego o pretensjonalność, oraz przegadanych tekstów, którym zdarza się grzęznąć w częstochowskich rymach. Zwolennicy otrzymali zaś to, czego oczekiwali - podniosłą, "odświętną" atmosferę i poczucie obcowania z wyższą, efektowną sztuką. Utwór okazał się też nad wyraz skuteczny, wywołując wzruszenie zebranych.

Roman Kołakowski - artysta od lat 70. związany z tzw. drugim obiegiem kulturalnym, nie zaczynał jednak od oratoriów. W ruchu studenckim pisał własne kompozycje do wierszy najwybitniejszych polskich poetów. Potem działał w nurcie poetyckiej piosenki aktorskiej i przekładał na polski teksty knajpianych bardów - Nicka Cave'a i Toma Waitsa, czy zaangażowanych twórców pokroju Bertolda Brechta. Wkrótce okazało się, że swój talent może równie dobrze wykorzystać do pisania librett wielkich form orkiestrowych. Tak powstały m.in. oratoria uświetniające 60 rocznicę zakończenia wojny, wybuch Powstania Warszawskiego czy obchody Dnia Papieskiego.

"Adventus Lucis", utwór oddający honor polskim bojownikom Grudnia '70 i Grudnia '81, nawiązywał formą do mszy adwentowej, z analogicznie wydzielonymi częściami - traktusem, sekwencjami, ofertorium itd. W jego formie zmieściły się nie tylko słowa Kołakowskiego, ale też łacińskie cytaty z obrzędu liturgicznego, a nawet części homilii ks. Popiełuszki i fragmenty "Ballady o Janku Wiśniewskim". Od tego nadmiaru środków wyrazu obliczonych na poruszenie serc słuchaczy chwilami robiło się jednak aż mdło.

Kurczowe trzymanie się jednostajnej formy muzycznej doprowadzało też momentami do wrażenia groteski - podniosła, orkiestrowo-chóralna narracja być może dobrze przystawała do wspomnień o zamordowanych stoczniowcach, ale kiedy Janusz Radek zaczął w tej samej konwencji wyśpiewywać passusy o ustroju z ludzką twarzą, raczej przestała się sprawdzać.

Z drugiej strony, trudno też dyskutować ze wzruszeniami licznie zebranej w kościele publiczności. Nie sposób także odmówić umiejętności wokalnych wokalistom, z których najlepszą formą popisały się panie Natalia Sikora i Monika Węgiel.

Otwarte pozostaje jednak pytanie, na ile jest to szczera transmisja wzruszeń autora, a na ile wykalkulowany produkt, sporządzony wg sprawdzonego szablonu...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pop-oratorium dla ofiar Grudnia '70 - oczekując na lepszą formę - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto