Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożegnanie z "Matką" w Teatrze Wybrzeże

AgnieszkaW
AgnieszkaW
"Matka" Witkacego, w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego, zdecydowanie warta jest obejrzenia. Niestety, jeżeli ktoś do tej pory tego nie zrobił, ma szansę tylko do niedzieli, 11 stycznia. Spektakl nieodwołalnie już znika z repertuaru.

Witkacy brzmi bardzo wspołcześnie

Tekst oryginału został nieco przycięty, filozoficzne dywagacje skrócone do minimum, ale takie są prawa sceny. W efekcie Witkacy przemówił bardzo współcześnie - o trudnych relacjach między rodzicami a dziećmi i miłości, która zamiast budować i wspierać - niszczy, szczególnie wtedy, gdy brakuje przestrzeni.

Tytułowa Matka, rewelacyjnie grana przez Dorotę Kolak, to sfrustrowana, niezrealizowana artystka. Mimo że nie mówi tego wprost, ale czuje się, że to syna, Leona (Piotr Jankowski, kolejna wyrazista rola tego aktora) obwinia za swoje zmarnowane życie. I uważa go za nieudacznika, nikły cień ojca - zbrodniarza, który zginął na szubienicy.

Toksyczna miłość

Leon czuje ten przekaz, kpi z kultu ojca uprawianego przez Matkę, starając się zrealizować jej artystyczne aspiracje. Niestety, jest bezsilny - nie ma talentu. Podobnie jak matka, ucieka przed tą prawdą, miotając się pomiędzy megalomanią a poczuciem bycia zerem. Na jego szczęście, ona zawsze odsuwa nieubłaganą konfrontację Leona z samym sobą, chroniąc jego wrażliwe ego przed ostatecznym ciosem.

Pomiędzy nimi widać straszliwą huśtawkę emocji. Ranią się, pragną zerwać łączące ich patologiczne więzy, by w następnym momencie zdać sobie sprawę z daremności tych działań. Niestety, sensem życia Matki jest opieka nad synem, a syna - sprostanie nierealnym oczekiwaniom matki. A ona, w chwili przebłysku świadomości, w oparach alkoholu i morfiny, wypowiada na głos to, co przeczuwamy - nawet jej śmierć nie pomoże Leonowi stać się dojrzałym, zintegrowanym człowiekiem - bo on swą siłę życiowa czerpie właśnie z niej. Prawda ta, nie do zniesienia, bo zbyt bolesna, jest przyczyną alkoholizmu i morfinizmu Matki. A Leon, kochając tak bardzo, zabija ją - dbając, by zawsze miała pod dostatkiem alkoholu i narkotyków.

Scenariusz rodzinny

Autodestrukcyjne tendencje Leona wzmacnia jego żona Zosia (Marta Jankowska) towarzysząc mu w tym dance macabre, a męską widownię ciesząc scenami zagranymi w samych rajstopach. A kiedy pojawiają się dziwne postaci z półświatka, okazuje się, że Leon wdał się w podejrzane interesy, realizując scenariusz nieświadomie przekazywany mu przez Matkę. Jedna z nich, Lucyna Beer, transwestyta, postać przejmująca, obnaża całą prawdę o Leonie, jego cynizm i pogardę.

Wołanie o miłość

Pięknie zagrał tę postać Piotr Gzyl. Kiedy groteskowa postać w długiej koronkowej sukni wbiega na scenę krzycząc "Kocham cię", widziałam jak niektórzy widzowie chichoczą. Ale już po chwili uśmiechy znikły. To rozpaczliwe, daremne wołanie o miłość, ta utrata godności w nadziei na okruchy porusza do głębi.

Spektakl dopracowany w każdym calu

Dużym walorem przedstawienia jest scenografia. Widzowie mają poczucie bycia blisko aktorów, siedzą wokoło niewielkiej sceny, a oni sami niekiedy leżą (dosłownie) u ich stóp. To pomaga poczuć się częścią spektaklu. Interesujące jest rozwiązanie scenografa - wielkie migające ekrany wokoło sceny pozwalają podkreślić atmosferę chaosu, w które zamienia się życie Leona i Matki. A muzyka Tymona Tymańskiego jest w zasadzie wartością samą w sobie.

Krótko mówiąc, spektakl dopracowany w każdym calu, na wysokim poziomie aktorstwa. Pozostaje tylko liczyć na to, że Teatr Wybrzeże pozwoli nam się cieszyć jeszcze wieloma podobnie perfekcyjnymi realizacjami.

"Matka", Teatr Wybrzeże, Gdańsk 2009
Reżyseria: Grzegorz Wiśniewski
Scenografia: Barbara Hanicka
Muzyka: Tymon Tymański
Obsada:Grzegorz Gzyl, Marta Jankowska, Piotr Jankowski, Anna Kociarz, Dorota Kolak, Maciej Konopiński, Tomira Kowalik, Michał Kowalski, Zbigniew Olszewski, Maciej Szemiel, Krystian Wieczorek, Dariusz Szymaniak
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto