Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prywatyzacja gdańskiego Cefarmu

(mart, wrób)
Fot. Robert Kwiatek, Adam Warżawa, collage Kamila Benke
Fot. Robert Kwiatek, Adam Warżawa, collage Kamila Benke
Proces prywatyzacji gdańskiego Cefarmu ciągnie się od lat. Jaki będzie dalszy los jednego z największych przedsiębiorstw na rynku farmaceutycznym? Zadecyduje o tym w najbliższym czasie wojewoda pomorski Tomasz Sowiński.

Proces prywatyzacji gdańskiego Cefarmu ciągnie się od lat. Jaki będzie dalszy los jednego z największych przedsiębiorstw na rynku farmaceutycznym? Zadecyduje o tym w najbliższym czasie wojewoda pomorski Tomasz Sowiński.

Witold Malewski, pełnomocnik powołanego w kwietniu przez wojewodę zarządcy komisarycznego jest pełen obaw.
- Niewiele wiem o jedynych w tej chwili potencjalnych inwestorach - mówi Malewski. - Nie ja zdecydowałem o ich wyborze. Moim zdaniem inwestorem powinna być firma z branży, z doświadczeniem i pomysłem na restrukturyzację zakładu. Tymczasem pracownikom zaoferowano pakiet socjalny, który w praktyce taką restrukturyzację uniemożliwia.

Straty zamiast zysku

Sytuacja przedsiębiorstwa nie jest najlepsza. Jego działalność w 1999 roku przyniosła prawie 2 mln zł strat, a w roku 2000, prawie 3 miliony. Jednej z firm Cefarm winien jest dzisiaj ponad 3 mln złotych.
Dyrekcje zmieniały się w ostatnich latach bardzo często. W firmie pozycja związków jest bardzo silna. Antoni Sawicki, przewodniczący ,Solidarności" w Cefarmie nie ukrywa, że do związku należy 75 procent członków załogi. W ciągu kilku miesięcy chętnych do sprywatyzowania zatrudniającego około 400 osób przedsiębiorstwa było trzech. Jednym z oferentów była duża firma z branży farmaceutycznej, drugim przedsiębiorstwo z Poznania.

Prywatni inwestorzy

Związkowcy nie zgodzili się na propozycje tych inwestorów. Na placu boju pozostali Tomasz Weinberger i Jacek Olszewski, występujący jako osoby fizyczne. Pracownicy zawiązali spółkę akcyjną, której prezesem został, ostatni, odwołany dyrektor przedsiębiorstwa. Uchwałą walnego zgromadzenia spółka przyjęła dwóch akcjonariuszy, Tomasza Weinbergera i Jacka Olszewskiego jako inwestorów strategicznych. Ci objęli w niej większościowy pakiet akcji. Spółkę do Krajowego Rejestru Sądownictwa wpisano 4 kwietnia tego roku. Miesiąc później podpisano pakiet socjalny, który zapewnia załodze będącej w kłopotach firmy przywileje. Pakiet socjalny zapewnia m.in:

,Spółka gwarantuje utrzymanie poziomu świadczeń socjalnych co najmniej na dotychczasowym poziomie i w dotychczasowym zakresie" - czytamy w pakiecie.
Każdy z pracowników otrzymał gwarancję zatrudnienia na okres 4 lat. Inwestorzy obiecali też załodze, że udzielą jej pożyczki na łączną kwotę 1 miliona 898 tysięcy złotych, za którą pracownicy kupią udziały w zakładzie. Zabezpieczeniem realizacji pakietu jest pięć weksli in blanco, każdy na kwotę 1 miliona 200 tysięcy złotych wystawionych przez inwestorów. Tomasz Weinberger i Jacek Olszewski ubiegają się o przekazanie majątku spółki w leasing.

Wątpliwości zarządcy

- Uważam, że tego typu prywatyzacja jest niedobrym rozwiązaniem - mówi Witold Malewski. - Firma jest zadłużona, pakiet socjalny pociągnie ogromne koszty.
Tomasz Weinberger w rozmowie z ,Dziennikiem" nie chciał ujawnić, skąd weźmie pieniądze na realizację zobowiązań z pakietu oraz dalsze funkcjonowanie spółki.
- W procesie prywatyzacyjnym występujemy wraz z Jackiem Olszewskim jako osoby fizyczne - wyjaśnia Tomasz Weinberger. - Mamy jasną wizję rozwoju przedsiębiorstwa, której jednym z elementów jest pakiet socjalny. Spełnimy wszystkie zawarte w nim zobowiązania.
- Mamy nadzieję, że dojdzie do sprywatyzowania zakładu przez panów Weinbergera i Olszewskiego - mówi przewodniczący zakładowej ,Solidarności" Antoni Sawicki. - To nieprawda, że to my związkowcy wybraliśmy inwestorów. Wybrali ich w tajnym głosowaniu udziałowcy spółki pracowniczej. Miażdżącą przewagą głosów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto