Komisja Rozwoju Przestrzennego odrzuciła przygotowany w BRG plan zagospodarowania terenu dla ul. Rajskiej i okolicznych terenów, na których znajdują się m.in. NOT, "Zieleniak" i wieżowiec Organiki. Decyzję podjęła w oparciu o opinię Dariusza Chmielewskiego, Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwator Zabytków w Gdańsku, który podkreślił jednak, że choć chce wprowadzenia zmian w projekcie, nie jest przeciwnikiem jego uchwalenia.
Plan zagospodarowania okolic ulicy Rajskiej dawał szansę na zabudowę terenu ostatnio zasypanej przez właściciela "dziury wstydu", czyli pustego placu przed budynkiem NOT. Zawierał jednak także budzące kontrowersje zapisy - m.in. ograniczał na przykład wysokość budynku, który mógłby zastąpić przeszło 80-metrowy szpetny wieżowiec Organiki do 19 metrów.
Jak przekonywał Chmielewski, plan w nieracjonalny sposób różnicował dopuszczalną wysokość budynków jakie powstać mogłyby w poszczególnych lokalizacjach. Dodał, że na całym terenie wzdłuż ul. Rajskiej z "Zieleniakiem" włącznie potrzebna jest spójna koncepcja, która pozwoli zachować widok panoramy miasta.
- Bardzo się cieszę, że usłyszeliśmy opinie, w której zawarta została jakaś wizja, wcześniej tego brakowało - podkreślił Tadeusz Wirkijowski z "Organika Trade" Sp. z o.o., właściciela kontrowersyjnego wieżowca. Jego firma domaga się zmiany zapisanych w planie warunków zabudowy, które w praktyce ograniczają wysokość budynku jaki mógłby zastąpić najwyższy w Gdańsku wieżowiec budynkiem co najwyżej czterokrotnie niższym - nie przekraczającym 19 metrów.
- Przyjęcie planu umożliwi realizację budowy przynajmniej jednemu inwestorowi, a później równocześnie można prowadzić prace nad jego zmianą - przekonywał z kolei, Marek Piskorski z BRG. Dodał, że ponowne uchwalanie planu, spowodowane brakiem akceptacji komisji oznaczać będzie potężne opóźnienie budowy. Przygotowanie projektu, który w czwartek trafił pod głosowanie radnych trwało bowiem 8 lat. - Problemem jest stworzenie jednolitej koncepcji uzgodnionej z konserwatorem. Jak długo będzie przygotowywana trudno powiedzieć, a dopiero z nową koncepcją kolejne, co najmniej, 7 miesięcy zgodnie z procedurą potrwa przyjęcie nowego planu - tłumaczył.
To nie jedyne kontrowersje jaki budzi "Dziura Wstydu". Sprawę jej sprzedaży bada Centralne Biuro Antykorupcyjne.Przeciwnego zdania była przewodnicząca komisji, Małgorzata Chmiel (PO). - Przy dobrej woli moglibyśmy wprowadzić zmiany do planu w ciągu 2-3 miesięcy. Powinniśmy dbać o interesy inwestorów chętnych by budować w Gdańsku i jak najszybciej przygotować nowy projekt - przekonywała.
- Chyba wszyscy się cieszą, że mamy nowego konserwatora, który chce sytuację uporządkować, ale to lata pracy: opracowań, koncepcji, przygotowywania uwarunkowań. Prosimy by zatwierdzić ten plan bo pozwala zabudować teren, czego chcą i władze miasta i mieszkańcy - apelował Leszek Szabuniewicz, szef projektu w Portico.
Poparł go inny radny PO, Piotr Grzelak: - Jesteśmy tu i teraz, a analizy architektoniczne będą trwały, więc chcę zapytać członków komisji, ile lat będziemy pokazywać ten pusty teren stawiając się w złej perspektywie wobec inwestorów? - pytał.
- Jeżeli mamy inwestorów traktować po równo i dla jednego chcemy plan zmieniać, to powinniśmy także przyjąć go dla innego. Uchwalenie tego planu dla Organiki niczego nie pogarsza - przekonywał Andrzej Duch, dyrektor Wydziału Architektury w gdańskim magistracie.
- W tym planie nie ma spójności i efekt jest taki, że poszczególne budynki powstają w mieście nie tworzą spójnej zabudowy - tłumaczył Krzysztof Wiecki z PiS-u, również przeciwny przyjęciu pozytywnej opinii wobec projektu planistów z BRG.
Ostatecznie 4 głosami "za" i dwóch "przeciw" radni plan odrzucili.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
