Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samorządowy happening z lwami w tle

Ewa Kowalska
Ewa Kowalska
Wczoraj Galeria Bałtycka kolejny raz była miejscem niezwykłych warsztatów artystycznych. Do malowania naturalnej wielkości figur lwów przystąpili przedstawiciele władz samorządowych Gdańska.

W rolę artystów wcielili się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, wiceprezydent Maciej Lisicki oraz przewodniczący Rady Miasta Bogdan Oleszek. Imprezę prowadziła Grażyna Knitter z Fundacji „Wspólnota Gdańska”, fachową opiekę zapewniali artyści Małgosia Limon, Emilka Kalkowska oraz Bartek Chylewski, gospodarskim okiem obejmował całość dyrektor Galerii Bałtyckiej Marcin Łukasiewicz, a nad całością jak zwykle czuwał ojciec chrzestny Gdańskich Lwów – Andrzej Stelmasiewicz.

Klienci centrum handlowego z większym lub mniejszym zaciekawieniem obserwowali pracę samorządowców. Obecna podczas happeningu MM-ka przyglądała się bohaterom happeningu z sympatią, acz z domieszką sarkazmu.

Silne ręce działkowca

Bogdan Oleszek z wielką radością i jako pierwszy przystąpił do pracy. Ubrany w niekrępujący strój, z godną podziwu wprawą i wielkim zaangażowaniem malował lwią figurę. Ruchy jego rąk były zdecydowane i przypominały raczej prace konserwatorskie na działce niż artystyczne, za to jego twarz promieniała zadowoleniem.

- Uwielbiam pracę fizyczną, każdą wolną chwilę spędzam na działce, więc i dzisiaj z przyjemnością trzymam pędzel – powiedział przewodniczący. W pracy pomagała mu synowa i nastoletni wnuk.

Delikatne dłonie kolekcjonera
Maciej Lisicki zjawił się na happeningu w stroju godnym prezydenta. Miał na sobie subtelnie błękitną koszulę, ozdobioną gustownym krawatem. Jego dłonie przyzwyczajone do pracy biurowej i układania znaczków w klaserach, delikatnie trzymały pędzelek umoczony w farbie. Wrodzona zapewne sumienność powodowała, że nie zważając na możliwość ubrudzenia rąk i stroju, całkowicie oddał się pracy. Zapamiętale malował wnętrze lwiej paszczy, a chwilami z wyraźnym zadowoleniem oceniał z perspektywy efekty swojej pracy. Budząca sympatię obowiązkowość, kazała mu jednocześnie czuwać nad bezpieczeństwem córeczki Zosi, która w ramach zabawy oddalała się chwilami od miejsca nietypowej pracy swojego taty.

Czyste ręce polityka
Prezydent Adamowicz z powodu nadmiaru obowiązków przybył na happening ostatni i jako pierwszy go opuścił, ale wcześniej perfekcyjnie zaplanował pracę swojego teamu. Jego drużyna w osobach żony Magdaleny i prawie pięcioletniej córeczki Tuni, dowodzona przez artystę Bartka Chylewskiego, z fantazją wykonywała powierzone jej zadanie i czyniła to z wielkim zaangażowaniem. A sam prezydent? Malowanie wyraźnie nie sprawiało mu radości. Ręce skrępowane foliowymi rękawiczkami jakby odmawiały posłuszeństwa. Decyzja podjęta przed laty przez młodego chłopaka Pawła Adamowicza, o podjęciu studiów prawniczych, a nie artystycznych, była więc jak najbardziej trafiona.

Malowanie lwów przez samorządowców było kolejnym, ale nie ostatnim elementem programu Ferie z Gdańskimi Lwami. Szczegółowy opis kolejnych atrakcji można znaleźć

tutaj.
od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto