Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Shadowplay!, czyli didżejski pojedynek na rock i elektro

Łukasz Stafiej
Łukasz Stafiej
Są młodzi, za didżejską konsoletą stawiają pierwsze kroki, ale mają głowę pełną pomysłów. Gdański duet didżejski Shadowplay! zadebiutuje w sobotę w Żaku. Rozmawiamy z jego twórcami, Maćkiem Trojanowiczem i Patrykiem Siedlińskim.

Potrzeba nam kolejnej imprezy alternatywnej w Trójmieście?**
Patryk Siedliński: Oczywiście, im więcej tym lepiej. Chcemy ożywić Trójmiasto, zaczynając od Gdańska. Ostatnio indie i elektronikę można usłyszeć na przykład usłyszeć podczas Michała Mielusa i mojego This Is Not Another Typical Party w pubie Doki. Oprócz tego zostają jeszcze może dwie imprezy no i oczywiście zupełnie wyjątkowy stoczniowy

CUcumber

**, które istnieje od kilku miesięcy, a przyciąga już setki ludzi. Chcemy pokazać, że ludzie słuchający konkretnej muzyki, mogą chodzić na konkretnie imprezy, pasujące do ich gustów. Mamy pomysł na coś zupełnie nowego.

Czym chcecie się wyróżnić?**
Maciek Trojanowicz:** Zauważyliśmy, że na takich imprezach brakuje jasnego komunikatu "co i kiedy jest grane". Dochodzi do sytuacji, gdy na parkiecie leci albo przez długi czas tylko rock lub elektro, albo ich nieznośny miszmasz. My chcemy to wszystko uporządkować. Shadowplay! nadaje jasny komunikat: gramy kilkunastominutowymi blokami tematycznymi. Taki didżejski pojedynek - raz klimaty Patryka w stylu Kings Of Leon, Interpol czy nowy Phoenix, a raz moje, czyli These New Puritans, Prodigy czy Moderat. Bloki będą wyraziste.

A muzyka?
PS: Zależy nam na jakości prezentowanych kawałków. Nie zabraknie oczywiście ogólnie lubianych przebojów, ale chcemy przemycać mniej dostępne remiksy lub zupełnie niegrane na parkietach style, jak popularny ostatnio folk rock. Chcemy, aby publiczność dobrze się wytańczyła, ale też wyszła z imprezy z czymś nowym w uszach.

Trudno zostać didżejem?
PS: Przede wszystkim trzeba mieć miejsce, w którym można stawiać pierwsze kroki. Później wystarczy już tylko dobry pomysł i osłuchanie w muzycznych trendach. Grać nauczyć można się już w trakcie. W duecie też jest łatwiej - mamy wspólną wizję imprezy i się wspieramy. Ja zdobyłem trochę doświadczenie podczas imprez w Dokach, Maciek od dawna słucha takiej samej muzyki i zawsze może skrytykować, doradzić czy pomóc. I na odwrót. Dobrze się dobraliśmy.

Żadnej w tym ciężkiej pracy?**

MT:** Daleko nie ujedzie się bez autopromocji. A tutaj trzeba uzbroić się w cierpliwość i mieć sporo determinacji. Podstawa to Internet. Rozesłaliśmy informacje, gdzie się dało i się udało. Pod zapowiedziami na portalach Last.fm i Facebook zapisało się ponad sto osób, nie tylko z Trójmiasta. Ale na początku nie było łatwo - ofertę imprezy wysłaliśmy do kilkunastu klubów, ale przyszła tylko jedna odpowiedź. Jednak nie musieliśmy z niej korzystać, bo niespodziewanie pojawiła się propozycja Borysa Kossakowaskiego z klubu Żak, w którym zadebiutujemy.

Co dalej?
MT: Liczymy, że debiut w Żaku wypali, wtedy też okaże się, co dalej. Początkowo będzie to zwyczajne puszczanie muzyki, ale z czasem mamy zamiar się konsekwentnie rozwijać - dodawać własne przejścia i własne miksy. Pomyślimy też o warstwie wizualnej, a kiedyś może nawet pokusimy się o jakiś live act.

Czytaj też:

Zobacz jakie możliwości daje Ci MMTrojmiasto.pl >>

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto