Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siedem powodów, dla których Tomasz Kafarski powinien zostać zwolniony z Lechii Gdańsk

Redakcja
Lechia Gdańsk jest coraz bliżej dna T-Mobile Ekstraklasy. Czy ...
Lechia Gdańsk jest coraz bliżej dna T-Mobile Ekstraklasy. Czy ... Patryk Siedliński
Lechia Gdańsk jest coraz bliżej dna T-Mobile Ekstraklasy. Czy się odbije? Tylko z nowym trenerem.

Oglądanie ostatnich meczów Lechii Gdańsk to była katorga. Piłkarze Tomasza Kafarskiego ewidentnie nie mieli pomysłu na grę, byli ociężali, brakowało im świeżości i na tle średnich (albo słabych) rywali wyglądali, jakby byli trzy razy wolniejsi.

Apogeum niemocy Biało-zielonych nastąpiło w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, przegranym 0:1, w fatalnym stylu, ze słabym zespołem, bez nawet kilku minut dobrej gry, praktycznie bez sytuacji do strzelenia gola.

Jaka jest recepta na wyjście z kryzysu? Chyba tylko zwolnienie trenera. Przedstawiamy siedem grzechów głównych, które wskazują, że Tomasz Kafarski powinien odejść z Lechii.

Tragiczny początek sezonu 2011/2012

Osiem meczów, cztery porażki, dwa remisy i tylko dwie wygrane. Do tego kompromitacja z Limanovią Limanowa w Pucharze Polski. Tak słabego startu w Ekstraklasie Lechia jeszcze nie miała.

Wyniki to jedno, a gra drugie. Lechia wydaje się być nieprzygotowana do sezonu, a piłkarze z gdańska zagrali tylko dwie dobre połowy (z ŁKS Łódź i Górnikiem Zabrze) w ośmiu meczach. Nie oszukujmy się, trzy punkty w meczu z Wisłą Kraków to pokłosie porażki Białej Gwiazdy z APOEL Nikozja w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Bilans meczów w Ekstraklasie

Tomasz Kafarski od kwietnia 2009 roku prowadził Lechię w 76 meczach. Wygrał 26 razy, 20 remisował i odniósł aż 30 porażek! Trener z takim bilansem nie może chyba doprowadzić zespołu do europejskich pucharów. A takie przecież są cele włodarzy Lechii Gdańsk.

Kafarski stracił kontrolę nad zespołem jeszcze w zeszłym sezonie, a konkretnie po rundzie jesiennej, tak dobrej w wykonaniu Biało-zielonych. Później było tylko gorzej.

Kompromitacja w Pucharze Polski

Wiadomo, że o europejskie puchary biją się w lidze przede wszystkim Legia Warszawa, Wisła Kraków, Lech Poznań, Śląsk Wrocław i może jeszcze Jagiellonia Białystok. Ale jest łatwiejsza droga - Puchar Polski. Niestety w tym sezonie Lechia odpadła już w pierwszym meczu. Ze słabiutkim rywalem i w kompromitującym stylu.

Ciężko upatrywać przyczyny porażki z Limanovią Limanową. Prawdopodobnie piłkarze Kafarskiego zlekceważyli niżej notowanego rywala, który bez kompleksów wyszedł na boisko, zagrał odważnie z wyżej notowaną drużyną z Gdańska i zasłużenie wygrał.

Niechęć kibiców

Kafarski to człowiek z Biało-zielonym sercem, to bez dwóch zdań. Jednak, mimo że jest związany z Lechią od tak dawna, kibice coraz częściej go wygwizdują, a nawet skandują obelgi w jego stronę. A to już coś znaczy.

Ciężko jest zbudować zespół wokół trenera, którego przestali lubić kibice. A oznaki braku sympatii do Kafarskiego widać już było pod koniec zeszłego sezonu, a nawet i wcześniej. Sam trener nie pozostaje dłużny, już kilka razy niezbyt przychylnie wypowiadając się o kibicach z Gdańska.

Nieprzemyślane transfery

Lechia w letnim okienku transferowym kupowała przede wszystkim piłkarzy ofensywnych. To dobrze, ale trzeba pamiętać także o tyłach. Zarzucić Kafarskiemu trzeba przede wszystkim brak zmiennika dla Deleu, który sam zresztą jest w tym sezonie zmiennikiem, ale stopera Krzysztofa Bąka lub defensywnego pomocnika Marcina Pietrowskiego.

Sztywne trzymanie się taktyki

Tomasz Kafarski z uporem maniaka forsuje ustawienie 4-3-3, bardzo ofensywne, ale pozwalające na szybkie roszady w trakcie meczu. W tym ustawieniu nie byłoby nic złego, gdyby Kafarski czasem dostosowywał je do przeciwnika. Czy Wisła, czy Piast, czy Odra, Lechia zawsze grała w tym ustawieniu. Wiedzą o tym już chyba wszyscy trenerzy w Ekstraklasie, co na pewno przydaje się przy ustalaniu taktyki na mecze z gdańszczanami.

4-3-3 Kafarskiego miło także swoje ofiary. Choćby w postaci Abdou Razacka Traore, który kilka razy grał w pomocy. Jego miejsce jest wybitnie w ofensywie.

Wypalenie się

Trener Lechii Gdańsk po prostu się wypalił. Cyba tylko Alex Ferguson albo Arsene Wenger potrafią wytrzymać tak długo w jednym klubie. Tyle tylko, że oni odnoszą sukcesy, choć akurat Arsenal tego drugiego gra w tym sezonie bardzo słabo.

Nie jestem absolutnie zwolennikiem częstych zmian trenerów, ale jeśli drużna ma dobry skład, a brakuje formy i to jeszcze od blisko roku, to winny musi być trener. A skoro drugi raz z rzędu nie potrafi przygotować zespołu do rundy, a konkretnie ok. 20 meczów, to trzeba go zmienić. I kropka.

Czytaj też:


"Piękny kit" będzie następcą "Montelansino"


Magdalena Frąckowiak robi światową karierę


Męska kampania Reserved - jesień 2012


Tęczowy Księżyc nad Trójmiastem: prześlij zdjęcia

Napisz tekst, opublikuj zdjęcia i wygraj nawet 500 zł!

Każdy, kto opublikuje artykuł lub fotoreportaż w MMTrojmiasto.pl automatycznie weźmie udział w konkursie "Tym żyje miasto", w którym co miesiąc do wygrania jest 500 zł.
dodaj artykułdodaj wpis do blogadodaj fotoreportażdodaj wydarzenie
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto