Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skandal! Frank Imhoff, prezydent parlamentu bremeńskiego poucza: Polska powinna się dostosować do wyroków TSUE

Kamil Kusier
Kamil Kusier
fot. Renata Dąbrowska / www.gdansk.pl
XXXIX Sesję Rady Miasta w Gdańsku rozpoczęło wspomnienie 45. rocznicy partnerstwa Gdańska i Bremy, którego rocznica przypada na listopad 2021 roku. W tle dobrych wspomnień współpracy i prognoz na kolejne lata nie zabrakło politycznego przekazu skierowanego do władzy centralnej, gdzie prezydent Frank Imhoff wyraźnie zaznaczył, że Polska powinna dostosować się do wyroków TSUE i respektować prawo Unii Europejskiej. Ze słowami przewodniczącego bremeńskiego parlamentu nie zgodził się Kazimierz Koralewski. Przewodniczący klubu radnych PiS wyraźnie podkreślił: - Nie możemy wysłuchiwać pouczeń ze strony przedstawicieli niemieckich władz - czy to samorządowych czy to centralnych - oceniających tu w Gdańsku polski rząd.

- Powiązanie Gdańska z zachodnim miastem, jakim jest Brema, jest wzorcem przemiany w relacjach polsko-niemieckich. Warto zaznaczyć, że relacje Gdańska i Bremy mogą być, że powinny być silnikiem napędzającym idee europejskie. Unia Europejska to nie tylko elementy monetarne. Istnieje niebezpieczeństwo, że stracimy źródło wartości, jakimi kierują się wszystkie państwa zrzeszone. Lekceważenie europejskiej jedności przez polski rząd jest niebezpieczne. Europejski Trybunał Sprawiedliwości decyduje o wątpliwościach, jakie ma do polskiego systemu sprawiedliwości - mówił Frank Imhoff, prezydent parlamentu w Bremie.

Prezydent parlamentu w Bremie: Polska powinna respektować wyroki TSUE

Według szefa bremeńskiego parlamentu Polska powinna dostosować się do wyroków TSUE i respektować prawo Unii Europejskiej.

- Jestem przekonany, że jako gdańscy radni zgadzacie się z tym. Wspólne zasady przyczyniły się do zacieśnienia relacji między narodami, doprowadziły do pokoju i gwarantowały nam go przez dziesięciolecia. Jeżeli wsłuchamy się w narrację polskiego rządu, który sprzeciwia się wyrokowi TSUE, to w całej Unii Europejskiej musimy się temu przeciwstawić. Przeciwstawić się dla dobra Europy i dobra demokracji - akcentował kwestię praworządności Frank Imhoff.

Jak dodał prezydent parlamentu w Bremie, Europa musi być silna, nie tylko poprzez wspólne rynki. Europa zdaniem niemieckiego polityka musi być przyszłościowo silna. Unia Europejska i cała wspólnota nie może być - jak podkreślił Frank Imhoff - piłeczką między Ameryką i Azją.

Co jest istotne w budowaniu silnej Europy?

Zdaniem Franka Imhoffa najważniejsze jest wspieranie pokoju, obrona demokracji, społeczna gospodarka rynkowa, a także ochrona klimatu i sprawiedliwość społeczna, a także różnorodność i przestrzeganie praw europejskich, a zwłaszcza praworządności. To właśnie na ten ostatni aspekt polityk z Bremy zwrócił szczególną uwagę - sygnalizując, że Polska powinna postępować w zgodzie z europejskim prawem.

- Musimy mieć wspólne jednostki wojskowe, które mogą szybko reagować. Europa jest dobra dla nas wszystkich. W Gdańsku i w Niemczech walczymy o silną Europę. Chcemy podążać tą wspólną drogą - dodał niemiecki polityk.

Przemówienie przewodniczącego parlamentu w Bremie starała się tonować Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, która przypomniała, że partnerstwo Bremy i Gdańska jest najstarszym w Polsce. Prezydent szczególnie wyróżniła Hansa Kosznika, ówczesnego burmistrza Bremy i obecnego na sali Andrzeja Kaznowskiego, byłego prezydenta Gdańska, którzy w 1976 roku przyczynili się do podpisania partnerstwa.

Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w zgodzie z Frankiem Imhoffem przyznał, że Polacy powinni bronić praworządności. Zdaniem radnego - praworządność rozumiana jest jako efekt obiektywnego postępu społecznego i swoimi działaniami musimy dążyć do zachowania europejskiej kultury prawnej, która to z kolei pozwoli nam utrzymać filar demokratycznego państwa prawa.

Kazimierz Koralewski z PiS: Trudno mi było słuchać tego manifestu politycznego

- Trudno było mi wysłuchać manifestu politycznego prezydenta parlamentu bremeńskiego - mówił Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu Prawo i Sprawiedliwość.. - Tym bardziej, że sam doświadczyłem wiele serdeczności ze strony niemieckich obywateli, zwłaszcza, gdy w 1981 roku mogłem po raz pierwszy oddychać powietrzem wolności. Nie możemy wysłuchiwać pouczeń ze strony przedstawicieli niemieckich władz - czy to samorządowych czy to centralnych - oceniających tu w Gdańsku polski rząd. Pragnę zaznaczyć, że wszystkie wizyty, jakie odbyłem jako radny w Niemczech, były pełne serdeczności. I tacy są właśnie Polacy i tacy są też Niemcy. Nie możemy zapominać o przeszłości i o historii. Musimy pamiętać jednak, że to my tworzymy przyszłość. Przemówienie prezydenta Franka Imhoffa nie zostanie bez echa w Polsce. Mamy nadal przekonanie, że co wolno Niemcom, to nie wolno Polakom. Jesteśmy bardzo wrażliwi na tego typu sformułowania. Nasi goście z Bremy zawsze są mile widziani w Gdańsku. Wierzę, że będziemy współpracować dla dobra naszych gmin, wymieniać się doświadczeniami, że razem zbudujemy wspólną przyszłość - zakończył swoje wystąpienie Kazimierz Koralewski.

Katarzyna Czerniewska z klubu Wszystko dla Gdańska: Polska demokracja jest w zapaści

Katarzyna Czerniewska, radna klubu Wszystko dla Gdańska podkreśliła z kolei, że 45-lecie partnerstwa Gdańska i Bremy, to niemal 20 lat prezydentury Pawła Adamowicza. Radna zaznaczyła, że nadal nie osądzono sprawcy morderstwa prezydenta co, jej zdaniem, jest kolejnym przykładem tego, w jak złym stanie prawnym znajduje się Polska.

Wszyscy radni zgodnie stwierdzili, że istotna w budowaniu relacji polsko-niemieckich relacji jest synergia wszystkich mieszkańców nie tylko Bremy i Gdańska, ale i całych Niemiec i Polski.

"Człowiek zawsze w centrum"

Puentą wystąpień gdańskich radnych były słowa Franka Imhoffa, który dodał, że 45 lat współpracy Bremy i Gdańska, nie tylko się sprawdziły i ciągle jest rozbudowywane, ale w jego punkcie centralnym jest i zawsze musi być człowiek. Jeśli tylko dotrzemy do serc naszych mieszkańców - wtedy będziemy mogli mówić tylko o porozumieniu w Europie.

Zdaniem wszystkich obecnych niezwykle ważna w budowaniu relacji polsko-niemieckich będzie też obecność w tych stosunkach dzieci i młodzieży zaangażowanych politycznie.

- Byłoby pięknie, gdybyśmy mogli włączyć do naszych działań dzieci i młodzież - dodał Frank Imhoff. - Po ostatniej wizycie radnych w Bremie rozmawialiśmy z administracją w naszym mieście i zaczynamy myśleć o tym, aby młodzi ludzie przyjeżdżali na wymiany. Jeżeli dalej będziemy tak działali, to właściwie nie muszę martwić się o rozwój polsko-niemieckich stosunków. 45 lat naszej współpracy pokazało, że między Polakami i Niemcami może powstać przyjaźń i wierzę, że nasza przyjaźń przetrwa nie tylko kolejne 45 lat, ale będzie rozwijała się także dalej i będzie przykładem dla naszych narodów - zakończył swoje wystąpienie przewodniczący bremeńskiego parlamentu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Skandal! Frank Imhoff, prezydent parlamentu bremeńskiego poucza: Polska powinna się dostosować do wyroków TSUE - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto