Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sopot: Konie z hipodromu uciekły na Monciak

Aneta Niezgoda
Aneta Niezgoda
- W czwartkową noc ktoś wypuścił z sopockiego Hipodromu 25 koni. Kilka z nich opuściło teren i dotarło aż do ulicy Bohaterów Monte Cassino - poinformował nas czytelnik MM Trójmiasto.
Czytaj też: Wszystko o konflikcie wokół sopockiego hipodromu

Osoby, które wybrały się wczoraj w nocy na spacer po Monciaku, mogły być lekko zaskoczone. Na ulicy pojawiło się bowiem kilka koni, które uciekły z hipodromu.

- Około godziny drugiej w nocy otrzymaliśmy zgłoszenie, że na ulicy Bohaterów Monte Cassino pojawiły się trzy konie bez uprzęży - mówi Jarosław Paczoska, komendant Miejski PSP w Sopocie.

- Na miejscu była już policja. Wspólnie, dzięki lince ratowniczej, udało nam się odgrodzić zwierzęta, które były dosyć zagubione, ale nie przejawiały agresywnych zamiarów. Gdy pojawili się pracownicy hipodromu, założyli koniom uprzęże - dodaje komendant.

To skandal
Właścicielami koni są mieszkańcy Trójmiasta, którzy płacą miesięcznie 820 zł za opiekę nad zwierzęciem. O całej sprawie, właściciele dowiedzieli się pocztą pantoflową. Zarząd Hipodromu wywiesił jedynie kartkę z informacją, że pokryje koszty leczenia weterynaryjnego.

- To skandal - mówi właścicielka jednego z koni, który ucierpiał w zdarzeniu. - Przepraszam, ale nie podam nazwiska, bo boję się, o zdrowie mojego pupila. To co się dzieje w ośrodku, za prezesury pani Rutkowskiej jest niesamowite. Nie mamy żadnego wpływu na to, co podaje się koniom, kiedy się je wyprowadza, a teraz jeszcze ten wypadek. Jutro wraz ze wszystkimi właścicielami się zbierzemy i uzgodnimy, jakie kroki prawne zostaną podjęte - dodaje.

Te konie cierpią

Sprawę bada policja, która jak na razie nie chce ujawniać żadnych szczegółów. Wiadomo jednak, że konie nie wyszły same z terenu, ktoś musiał je wystraszyć.
Na ulice Sopotu wybiegły ogiery, które w tym okresie są bardzo pobudzone. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

- Jeśli otworzy się koniowi drzwi, on wychyli głowę, ale nie wyjdzie. Ktoś musiał je czymś przestraszyć, uderzyć. Mój koń, na szczęście nie ucierpiał, choć jest wystraszony. Inni nie mieli tego szczęścia - kontynuuje właścicielka.

Z jej relacji wynika, że ucierpiało około 25 koni. Większość z nich posiada drobne rany i jest bardzo wystraszona. Zwierzętami zajmuje się obecnie weterynarz.

Hipodrom umywa ręce

Właściele koni, które warte są nawet 30 tys. złotych, zastanawiają się, jak to możliwe, że żaden z pracowników nie zauważył, że konie wydostały się z obiektu.

- Te zwierzęta to nie tylko inwestycja, ale i nasi przyjaciele. Przeraża mnie, że nie dość, że nikt nie zauważył ucieczki tych koni, to nikt z Hipodromu nie poinformował nas, że doszło do takiej sytuacji.

Przedstawiciele właściciela obiektu, z którego zniknęły konie, spółki Hipodrom Sopot, nie chcą komentować sprawy. Kierownik toru, pan Rafalak jest nieuchwytny, a prezes Rutkowska przebywa w Warszawie i nie odbiera telefonu.

Czytaj też:


Co ze szkółkami jeździeckimi na Hipodromie?

**


Hipodrom i szkółki jeździeckie: głos PZJ-u

**

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto