Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sopot: suchy Lany Poniedziałek

Łukasz Stafiej
Łukasz Stafiej
Zimowa pogoda i niska temperatura zniechęciły sopocian do obchodzenia Lanego Poniedziałku. Przeczytaj uliczną sondę i krótką rozmowę z dwoma sopockimi "oblewaczami".

Może to wina pogody, może schyłek

tradycji

, ale spacerując w poniedziałek po Sopocie, z trudem można było dostrzec oznaki popularnego w ten dzień oblewania się wodą.

Miejscami rozlana woda tworzyła kałuże, gdzie indziej pojedyncze dzieci przemykały się ze swoimi pistoletami na wodę, ale tak naprawdę dyngusowej atmosfery na ulicach nie było.

Może to i lepiej - nie dla każdego oblanie wiadrem albo trafienie balonikiem z wodą jest zabawne. Policja - której na ulicach Sopotu było dziś więcej niż zazwyczaj - przypomina, że zbyt agresywne obchodzenie Śmigusa Dyngusa może być ukarane mandatem.

MMka porozmawiała z mieszkańcami kurortu, co sądzą o publicznym oblewaniu się wodą w swoim mieście.

- Mieszkam w Sopocie od lat, ale nie zauważyłem, aby odchodziły tutaj jakieś wodne ekscesy - mówi Piotrek, student. - Jak szedłem do kościoła, to jakieś dzieciaki biegały i strzelały do siebie z pistoletów na wodę, ale nie są to akcje typu "wiadro wody do autobusu", jakich można zaznać np. na Żabiance, albo Przymorzu - dodaje ze śmiechem.

 

Zapytana przez MMkę gimnazjalistka Asia nie była już taka wesoła: - Oczywiście już ktoś próbował mnie dziś oblać, jak tylko wyszłam z bloku - opowiada. - Ale było to na moim podwórku, na głównych ulicach nie bałam się. Na wszelki wypadek polecam jednak uważać dzisiaj. Im dziewczyna ładniejsza, tym ma gorzej, bo wiadomo, że chłopaki chcą się popisać - dodaje.

Pani Anna, emerytka z Kamiennego Potoku uważa, że oblewanie się wodą to zwyczaj, który obchodzić każe polska tradycja: - W młodości mieszkałam na wsi i tam wszyscy mieli z polewania się wodą dużo wesołości. Dzisiaj jest trochę inaczej. Ludzie się ładnie ubiorą i nie chcą wracać mokrzy do domu.

Na uwagę, że mroźna pogoda nie sprzyja wodnym zabawom, odpowiada: - Trochę wody nikomu nie zaszkodzi - odpowiada.

---W okolicach ul. Bohaterów Monte Cassino MMka spotkała dwóch kilkunastoletnich chłopców, którzy biegali z pistoletami wodnymi. Trochę nieśmiało porozmawiali z naszym korespondentem.

Rozmowa MMki z Tomkiem i Bartkiem*

MMka: Udało się wam już kogoś oblać?**
Tomek: Strzelaliśmy do jakichś chłopaków, ale nam uciekli. Byli z rodzicami i chyba nie chcieli się bawić.

Bartek: A z jakiej gazety jesteś?
** MMka: Z portalu MMtrojmiasto. Czyli kiepsko dzisiaj, co chłopaki?
**T: No jakoś tak. Gdański kolega mi mówił, że u niego na osiedlu to z wiadrami biegają i przez okno na ludzi leją wodę. Fajnie.
**
MMka: No chyba nie do końca tak fajnie. Policja tego nie pochwala, wiesz o tym?
**
B: Mnie nigdy policja nie goniła, a widzieli mnie z pistoletem na wodę.
**
MMka: A was nikt nie chciał oblać?
**
T: Nie! My mamy najlepsze pistolety na wodę i my oblewamy.

* Na wszelki wypadek - gdyby jednak chłopcom udało się kogoś oblać - ich imiona zostały zmienione;)

 

 

---

Czytaj także:

Tekst Andzeja Nowaka o tradycji Lanego Poniedziałku
od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto