MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sopot żegna się z Euroligą

Adam Suska
Fot. Przemek Świderski
Fot. Przemek Świderski
Meczem z Olimpiją Lublana koszykarze Prokomu Trefl pożegnają się w środę z rozgrywkami Euroligi. Na kilka miesięcy, czy na dłużej? Będzie to zależało od tego, czy sopoccy koszykarze obronią w tym sezonie tytuł mistrzów ...

Meczem z Olimpiją Lublana koszykarze Prokomu Trefl pożegnają się w środę z rozgrywkami Euroligi. Na kilka miesięcy, czy na dłużej? Będzie to zależało od tego, czy sopoccy koszykarze obronią w tym sezonie tytuł mistrzów Polski. Spotkanie z Olimpiją w hali 100-lecia Sopotu rozpocznie się o godz. 20.30.

Stawką dzisiejszego spotkania jest szóste miejsce w tabeli grupy A. Przed meczem lokatę tę zajmuje drużyna ze Słowenii, która w Lublanie pokonała ekipę trenera Tomasa Pacesasa 68:49. Ponieważ w dotychczasowych rozgrywkach Olimpija wygrała cztery mecze, a Prokom tylko trzy, aby wyprzedzić swoich rywali, mistrzowie Polski będą musieli wygrać rewanżowy mecz minimum różnicą 20 punktów. Litewski szkoleniowiec, który wczoraj przed południem zaaplikował drużynie mocny trening, ostrożnie ocenia szanse jej szanse na odrobienie strat z Lublany.

- Najpierw w ogóle musimy wygrać. Jeśli już zapewnimy sobie zwycięstwo, wówczas pomyślimy o tym, jak z nawiązką odrobić 19 punktów z Lublany - powiedział nam sopocki trener.

Nastroje wśród sopockich koszykarzy przed tym meczem są bardzo dobre. Choć trening był intensywny, to żaden z zawodników się nie oszczędzał. Niektórzy zostali nawet w sali po zakończeniu zajęć, by oddać dodatkowych kilkanaście rzutów na kosz. Igor Milicić rozegrał nawet z Pape Sowem konkurs rzutów z połowy boiska. Chorwat był pewny sukcesu.

- Muszę wygrać parę groszy na dobry obiad - powiedział kolegom przed rozpoczęciem rywalizacji. Jednak to Senegalczyk pierwszy trafił i on został zwycięzcą tego pojedynku.

Jedynym sopockim koszykarzem, który nie brał czynnego udziału w zajęciach był Mustafa Shakur. Amerykanin był jednak przebrany i gotowy do treningu.

- Czuję się już dobrze, ale trener boi się, że ból kręgosłupa powróci i nie chce jeszcze ryzykować włączenia mnie do ćwiczeń z drużyną. Myślę, że na najbliższy mecz ligowy (6.02 ze Śląskiem Wrocław) będę już gotowy do gry - powiedział nam rozgrywający sopockiego zespołu.

W porównaniu z pierwszym meczem w obu drużynach nastąpią istotne zmiany. W sopockim teamie nie zobaczymy Amerykanów, Dajuana Wagnera i Shakura (Tomas Van Den Spiegel nie grał w Lublanie z powodu kontuzji), a na trenerskiej ławce Olimpiji nie ujrzymy znakomitego trenera Memi Becirovića, który na początku stycznia, po porażce we własnej hali w meczu ligi NLB z KK Zadar 66:75, zrezygnował z prowadzenia zespołu. Zastąpił go Serb Aleksander Dzikić, który przed tygodniem odniósł swoje pierwsze euroligowe zwycięstwo nad Virtusem Bolonią 75:60. Bardzo dobrą formę zaprezentował w tym spotkaniu Marko Milić (25 pkt), który jest obok Jasmina Hukića (do Lublany trafił z Sopotu) najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu. W pierwszym meczu Hukić aż cztery razy "skaleczył" swoich byłych kolegów trafieniami "za trzy" i na pewno nie przepuści okazji, aby w rewanżu przypomnieć się sopockim kibicom z jak najlepszej strony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto