Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stoczniowcy manifestowali w Gdańsku i Warszawie

Aneta Niezgoda
Aneta Niezgoda
Około godz. 12 pracownicy Stoczni Gdańskiej wyszli na ulice Gdańska i manifestowali w obronie swego zakładu i pracowników. W ruch poszły petardy i płonące opony. Protestujący krzyczeli : "To hańba, to paranoja!".

Stoczniowcy, którzy planowali wyruszyć do Warszawy, zdecydowali się na protest również w Gdańsku. Przed Urzędem Miejskim na Nowych Ogrodach zapłonęły opony i wystrzeliły petardy. W manifestacji wzięło udział kilkadziesiąt osób.

Protest w obronie kolegi

Protestujący stoczniowcy wyszli na ulice w obronie wiceszefa stoczniowej Solidarności, Karola Guzikiewicza. Został on oskarżony o zniszczenie kłódki bramy głównej stoczni. Kłódka była warta ok. 10 zł. Dzisiaj miała odbyć się rozprawa w Sądzie Grodzkim w Gdańsku. Prezydent Paweł Adamowicz odstąpił od ścigania Karola Guzikiewicza, jednak protest odbył się i tak.

Wydarzenie odbyło się jesienią ubiegłego roku, podczas wiecu, na którym obecni byli politycy PiS-u, m.in. Jarosław Kaczyńki. Pracownicy stoczni przecięli wówczas kłódkę przy bramie nr 2 i wyprowadzili z terenu Stoczni Gdańskiej wózek elektryczny. Prezes PiS-u był wzburzony całą sytuacją i krzyczał: "Nie podnoście ręki na stocznię, bo to znaczy, że podnosicie rękę na Polaków".

Gwałtowny przebieg manifestacji w Warszawie

Prosto z gdańskiej manifestacji stoczniowcy przenieśli się do Warszawy. Tam około godziny 17 związkowcy rozpoczęli kolejny protest przed Salą Kongresową, w której odbywa się  się kongres Europejskiej Partii Ludowej. Manifestacja wymierzona jest przeciw polityce Komisji Europejskiej dotyczącej Stoczni Gdańskiej. Mimo, że spółka znalazła inwestora, Bruksela wciąż ma uwagi do programu restrukturyzacji.

W Warszawie związkowcy z Gdańska spalili kukłę premiera Donalda Tuska i wykrzykiwali hasła wzywające rząd do pomocy stoczni. Policjanci użyli pałek i gazu łzawiącego, aby uspokoić protestujących. Gdy stoczniowcy chcieli przełamać barierki, które odgradzają ich od budynku, gdzie odbywa się spotkanie, użyto wobec nich armatki wodnej.

Komisja Europejska ma wątpliwości, co do dodatkowej pomocy publicznej, wykorzystania pieniędzy na inwestycje, a także szczegółowego harmonogramu zamykania pochylni. Jeśli Bruksela odrzuci plan, stoczni grozi bankrutctwo.

Zobacz też: zdjęcia i wideo z manifestacji w Warszawie
od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stoczniowcy manifestowali w Gdańsku i Warszawie - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto