MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stoczniowiec - GKS Katowice 1:4

Adam Suska
Ekwilibrystyczne wyczyny Aleksandra Myszki (z nr 20) nie pomogły hokeistom Stoczniowca odnieść zwycięstwa.
Fot. A. Warżawa
Ekwilibrystyczne wyczyny Aleksandra Myszki (z nr 20) nie pomogły hokeistom Stoczniowca odnieść zwycięstwa. Fot. A. Warżawa
Nie wiedzie się w piątej rundzie hokejowej ekstraligi hokeistom Stoczniowca. Gdańscy napastnicy rażą brakiem skuteczności. Wczoraj gdańszczanie przegrali na własnym lodowisku z GKS Katowice 1:4.

Nie wiedzie się w piątej rundzie hokejowej ekstraligi hokeistom Stoczniowca. Gdańscy napastnicy rażą brakiem skuteczności. Wczoraj gdańszczanie przegrali na własnym lodowisku z GKS Katowice 1:4.

Katowiczanie dotarli na lodowisko kilkanaście minut przed rozpoczęciem spotkania i nie zdążyli przeprowadzić porządnej rozgrzewki. Na początku meczu gdańszczanie zepchnęli przeciwnika do głębokiej defensywy. Z optycznej przewagi niewiele jednak wynikało. Strzały obrońców z dalszej odległości bronił Jacek Zając. Bramkarz GKS nie dał się też pokonać Adamowi Bagińskiemu (12 min) i Andriejowi Raszczyńskiemu (18) w sytuacji sam na sam.

Najlepszą okazję do zdobycia bramki na początku drugiej tercji miał Aleksander Myszka. Chybił jednak z bliska, choć miał odsłonięty cały prawy róg katowickiej bramki. Od połowy drugiej odsłony do głosu zaczęli dochodzić katowiczanie. Bliski zdobycia gola kontry był Zbigniew Podlipni,a Janusz Hajnos (29 min) trafił krążkiem w słupek. Tomasz Wawrzkiewicz skapitulował dopiero w 33 min,. kiedy kierunek lotu krążka po uderzeniu Andreasa Schuberta zmienił Tomasz Wołkowicz. Wkrótce strzałem z dystansu wyrównał Bartosz Leśniak. To kolejny gol obrony, która w gdańskiej drużynie stara się wyręczyć nieskutecznych napastników.

Ostatecznie Stoczniowca pogrążył w tym spotkaniu Hajnos, który zdobył dla GKS trzy kolejne bramki. Ostatnią w sytuacji, kiedy goście grali w osłabieniu, a gdańszczanie dodatkowo jeszcze wprowadzili na lód kolejnego napastnika, który zastąpił Wawrzkiewicza.

We wtorek Stoczniowiec rozegra w hali Olivia zaległy mecz z KTH Krynica. Po ostatnich niepowodzeniach punkty są stoczniowcom bardzo potrzebne. Czeka ich twarda walka o utrzymanie miejsca w pierwszej czwórce.

Stoczniowiec - Katowice 1:4 (0:0, 1:2, 0:2)

Stoczniowiec: Wawrzkiewicz - R. Fraszko, Sokół 2 - Wróbel, Leśniak - Cychowski 4, Bukowski - Myszka 2 techniczne, Bagiński, Justka 4 - Moskal, Jurasek 2 techniczne, Raszczyński - Jankowski, Błażowski, Kostecki

Katowice: Zając - Piekarski, Marecek 4 - Schubert, Gil 2 - Labryga, Szymański - Podlipni, Trybuś, Hajnos 2 - Wołkowicz 2, Tkacz 4, Grobarczyk - Pohl, Słodczyk, Fonfara

Kary: Stoczniowiec 14 min; Katowice 14 min

Sędziowali: T. Godziątkowski, H. Godziątkowski, G. Dzięciołowski (Bydgoszcz)

Widzów: 800

Marian Pysz

trener Stoczniowca

- Ostatnie niepowodzenia postawiły nas w trudnej sytuacji. My gramy, sytuacji bramkowych posiadamy mnóstwo, a punkty zdobywają przeciwnicy. Przyczyną porażek jest brak skuteczności. Nie mamy zawodnika, który potrafiłby dobrze rozegrać krążek pod bramką przeciwnika. Atak obcokrajowców jest słaby, a kadrowiczów bez formy. Zastanowimy się nad zmianą ustawienia. Trzeba coś zrobić, aby wyrwać drużynę z tego marazmu. Do końca sezonu czeka nas bardzo ciężka walka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatni trening reprezentacji Polski przed meczem z Holandią

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto