MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew. Runął dach stacji diagnostycznej

KRYSTYNA PASZKOWSKA
Jedna osoba nie żyje, trzy zostały ciężko ranne - to tragiczny bilans zawalenia się dachu stacji diagnostycznej PKS Connex w Tczewie. Do wypadku przy ulicy Armii Krajowej doszło wczoraj około godz. 13.

Jedna osoba nie żyje, trzy zostały ciężko ranne - to tragiczny bilans zawalenia się dachu stacji diagnostycznej PKS Connex w Tczewie. Do wypadku przy ulicy Armii Krajowej doszło wczoraj około godz. 13.30 w trakcie prac remontowych.

W chwili zawalenia się dachu wewnątrz pracowało pięć osób. Tylko jednemu z pracowników nic się nie stało. Pozostali są w stanie ciężkim.
- Początkowo, gdy usłyszeliśmy huk myśleliśmy, że firma, która wykonywała remont uznała, że trzeba wysadzić dach - mówią pracownicy PKS. - Prawda okazała się jednak tragiczna.
- W lutym zaostrzone zostały przepisy budowlane, musimy wię dostosować obiekt stacji do nowych wymogów - wyjaśnia powód remontu Andrzej Merchel, wiceprezes PKS Connex Tczew. - Nasz obiekt jest za niski. Trzeba podwyższyć dach o 10 cm.
Dlaczego doszło do tragedii? - Będzie to nie wcześniej niż za tydzień - mówi Leszek Lewiński, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Tczewie.
Pod gruzami życie stracił 47-letni mieszkaniec Tczewa.

Pracownicy PKS Connex Tczew słysząc głuchy trzask i widząc jak znad dachu stacji kontroli pojazdów unoszą się tumany kurzu myśleli, że firma prowadząca tam prace zdecydowała się na wysadzenie dachu. Chwilę później okazało się, że zawalił się dach. Pod gruzami zginął człowiek, a trzech innych zostało ciężko rannych.
Zawalenie się dachu stacji diagnostycznej PKS Connex w Tczewie nastąpiło wczoraj około godz. 13.30 w czasie prac remontowych.
Zginął 47-letni mieszkaniec Tczewa, trzy kolejne osoby, w tym dwóch braci - mieszkańców gminy Miłoradz, jest rannych. Zostali przewiezieni najpierw do szpitala w Tczewie. W tej placówce pozostał młodszy z braci. Starszy przetransportowany został do Akademii Medycznej w Gdańsku, zaś trzeci pracownik, mieszkaniec gm. Pelplin trafił do Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. Jak nam powiedziano w tczewskim pogotowiu ratunkowym, stan wszystkich rannych określa się jako zagrażający życiu.
- W momencie zdarzenia pracowało tam pięć osób - mówi bryg. Waldemar Walejko, komendant powiatowy tczewskiej straży pożarnej. - Jednemu z pracowników nic się nie stało. Mieliśmy mocno utrudniony dostęp do miejsca tragedii. Wszędzie pełno było betonu, ciężkich elementów konstrukcji. Najprawdopodobniej nie wytrzymała konstrukcja podpierająca dach. Dlaczego? To ustali zapewne specjalna komisja.
Żeby prowadzić skutecznie akcję trzeba było ściągnąć co najmniej dwa ciężkie dźwigi i zabezpieczyć teren, aby nie doszło do kolejnych osunięć elementów konstrukcji zwisających z zawalonego obiektu.
- Chcąc wykluczyć, że pod gruzami jeszcze ktoś jest, strażacy przeczesują sukcesywnie rumowisko - podkreśla komendant Walejko.
Prace w budynku stacji prowadzono zaledwie od kilku dni. Zaostrzone wobec obiektów stacji diagnostycznych przepisy budowlane sprawiły, że PKS Connex Tczew zmuszony był zmodernizować budynek, w którym się ona mieści.
- Na razie nie wiadomo, jakie są przyczyny tej katastrofy - mówi Leszek Lewiński, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Tczewie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Eurowybory 2024. Najważniejsze "jedynki" na listach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto