16-letnia Marta Domachowska, finalistka tenisowego turnieju Gdynia Cup z cyklu ITF Women Circuit, jest największą nadzieją polskiego tenisa.
- Nie był to twój najlepszy turniej w karierze - stwierdziliśmy po przegranym 6:7, 1:6 meczu z Rumunką Delią Sescioreanu.
- Grałam dopiero trzeci w życiu turniej o randze 10 tys. USD i jeden z nich w Olecku udało mi się wygrać.
- Korty Arki opuszczasz usatysfakcjonowana, czy z poczuciem niedosytu?
- Jestem zadowolona, ponieważ zdobyłam 5 punktów, które pozwolą mi awansować do pierwszej pięćsetki w rankingu WTA. Z drugiej strony wiem, że w finale nie rozegrałam swojego najlepszego meczu. Rumunka była w moim zasięgu, ale wygrała i zrewanżowała mi się za porażkę sprzed dwóch lat w finale europejskiego turnieju Masters.
- Rumunka półfinał wygrała walkowerem, a tobie w drugim secie wyraźnie brakowało sił.
- Nie to chyba było przyczyną mojej porażki. Rumunka nie grała, ale odbyła normalny trening, a mnie w drugim secie najzwyczajniej nic nie wychodziło.
- Ile pieniędzy otrzymasz za drugie miejsce?
- Dokładnie nie wiem, ale myślę, że skoro Rumunka za zwycięstwo otrzyma 1500 USD, to ja za drugie miejsce dostanę ok. 1000.
- Najbliższe plany?
- Odpoczynek w domu. Później prawdopodobnie wezmę udział w turnieju w Czechach, a następnie spróbuję swoich sił w turniejach za 25 tysięcy USD we Włoszech i Luksemburgu. Po powrocie wybieram się na obóz do Zakopanego.
Arka Gdynia nie zagra w PKO Ekstraklasie! Przegrała baraż z Motorem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?