Tony gruzu i ziemi zalegają na stadionie Gedanii

- Góry żwiru i piachu rosną z dnia na dzień paraliżując nam życie. Przez unoszący się wszędzie z tych hałd kurz nie możemy otwierać okien. Wywrotki hałasują już od 7 rano. Od dwóch miesięcy przeżywamy koszmar - relacjonował pan Jan.

Po naszej interwencji w urzędzie, Wydział Środowiska skontrolował w końcu ten teren.

- Do urzędu nie wpłynął żaden wniosek o pozwolenie na budowę w tym miejscu. Na miejscu stwierdzono nawiezione duże masy ziemne gruzu i piasku. Na takie gromadzenie odpadów miasto nie wydało zezwolenia, dlatego wystosowano wezwanie do wyjaśnień do prezesa Gedanii SA, pana Stankiewicza - informował Dariusz Wołodźko z gdańskiego urzędu.

Władze spółki Gedania SA chcą tam stworzyć m.in. muzeum klubu, halę sportową oraz budynki na mieszkania i biura, jednak bez zachowania historycznego, dużego boiska z trybunami, co zakłada plan zagospodarowania tego terenu. Mieszkańcy poszli za ciosem, tydzień temu zorganizowali wiec protestacyjny i stworzyli na Facebooku profil "Gedania - STOP bezprawiu na historycznych terenach", który polubiło już ponad pół tysiąca osób. Ich zdaniem, interwencja władz jest zdecydowanie spóźniona.

Wczoraj na swojej stronie internetowej do sprawy odniósł się także prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

- Gedania to najstarszy w mieście klub sportowy, którego tradycje sięgają lat Wolnego Miasta Gdańska. Klub ten zajmował teren niezwykle ważny i potrzebny z punktu widzenia mieszkańców i od zawsze przeznaczony na cele sportowo-rekreacyjne. Nie wiem, co planuje prezes Stankiewicz, ale nie ma i nie będzie zgody na działania, które mają sprawić, że przeznaczenie terenu boiska zmieni się na zabudowę mieszkaniową lub co gorsza przetwórnię odpadów budowlanych. Będę pilnował podległe mi służby, aby wyegzekwowały każdą możliwość, jaką daje nam prawo w tej sytuacji - napisał.

Więcej na ten temat czytaj w "Dzienniku Bałtyckim" z 18.06.2015 roku.

Czytaj też: Modernizacja ul. Lenartowicza zakończona. Tramwaje znów jeżdżą na Stogi! [WIDEO]