18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy powody Georgiosa Dikaioulakosa

Piotr Wiśniewski
Tomasz Bołt
Lotos Gdynia powoli wydaje się odzyskiwać formę, jaka przystała na obrończynie mistrzowskiego tytułu. Po okresie przebudowy, zmian na ławce trenerskiej i innych problemów nie tylko natury sportowej gdynianki wychodzą na prostą. Pod wodzą Georgiosa Dikaioulakosa gdyński zespół jeszcze w lidze nie przegrał, a ostatnio pokonał dwie czołowe drużyny w Polsce: Wisłę Kraków i Energę Toruń.

W środę Lotos pokonał Wisłę Kraków 71:66. Zwycięstwo niewątpliwe cenne, ale w obliczu czekającego gdynianki meczu z Energą Toruń nabrałoby jeszcze większego znaczenia, gdyby mistrzynie Polski wygrały z toruniankami. Zresztą sam o tym mówił Georgios Dikaioulakos. - Z mojego doświadczenia wiem, że najtrudniejsze mecze gra się od razu po zwycięstwie, gdyż wtedy jeszcze wszyscy latają w obłokach. Mecz z Wisłą należy już do przeszłości. Teraz przed nami bardzo trudne spotkanie z Toruniem, który ma taką samą liczbę punktów jak my i zrobi wszystko by nas pokonać - podkreślał Grek.

Jego zespół stanął jednak na wysokości zadania i odprawił z kwitkiem Katarzynki z Torunia. Fenomenalny występ zaliczyła Elina Babkina - autorka 35 punktów. - Chciałabym podziękować koleżankom, które mnie szukały na boisku, widziały na czystych pozycjach. To one pomogły mi w tym osiągnięciu. Podziękowania należą się także kibicom, którzy głośno nas wspierają w każdym spotkaniu - uśmiechała się sympatyczna Łotyszka.

Lotos na deser podejmie Energę Toruń

Swoją zawodniczkę pochwalił także Dikaioulakos, który nie krył przy tym, iż jeszcze trochę brakuje jej do poziomu Taurasi. - Gratuluję Babkinie osiągnięcia punktowego. Co prawda nie jest to jeszcze poziom Taurasi, ale robi na boisku wiele z pożytkiem dla drużyny. Jest młodą, obiecującą zawodniczką i tak długo jak będzie myślała o tym z głową, tak długo będzie grać na wysokim poziomie.

Od niechlujstwa do zwycięstwa

- Był to mecz, którego obawiałem się z trzech powodów - stwierdził trener Lotosu Gdynia. - Po pierwsze: po udanych zawodach ciężko zmotywować zawodniczki do kolejnego wysiłku. Bujają jeszcze w obłokach i nie do końca schodzą na ziemię.

Rozmowa z trenerem Lotosu Gdynia

Jak drugi powód obaw Georgios Dikaioulakos podał kontuzje wysokich zawodniczek. - Drugi powód moich obaw przedmeczowych to liczne kontuzje, jakie nas ostatnio trapiły. Mieliśmy problem z wysokimi zawodniczkami, bo Bjelica i Mieloszyńska nie były zdolne do gry - skwitował Grek.

No i wreszcie trzeci powód. - Zespół z Torunia jest bardzo dobrze zorganizowany. Grają ze sobą już od kilku sezonów. Stosują liczne warianty w defensywie: gra strefą, duża wymienność pozycji, gra jeden na jednego - spuentował Georgios Dikaioulakos.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto