Uśmiechy z Gdańska pojadą na wystawę do... Chin

Akcja Marka Wysoczyńskiego z Biura Promocji Kultury w Gdańsku przed dziesięcioma laty zaczęła się niepozornie. Gdańszczanin, który od lat zbiera autografy, poprosił Andrzeja Wajdę o narysowanie przy swoim podpisie uśmiechu dla chorych dzieci. - To był eksperyment. Pomyślałem, że będę pytał znane osoby o zgodę na narysowanie uśmiechu dla dzieci. Dzieciom będę pokazywał te uśmiechy i proponował im, by i one rysowały uśmiechy, które będą leczyć inne dzieci na całym świecie - opowiada Wysoczyński. - Dodatkowo powstająca kolekcja uśmiechów, pokazywana w Polsce i na całym globie, miała promować i Gdańsk, i Polskę.

Pomalowali tunel dla małych pacjentów

Dziś w wyjątkowej kolekcji pana Marka jest m. in. uśmiech Vaclava Havla, Krzysztofa Skubiszewskiego czy Douglasa Hurda.
- Urszula Dudziak nie tylko narysowała uśmiech, ale i go zdobyła od amerykańskiego pianisty jazzowego Chicka Corea. Uczestniczyła też w "Warsztacie z uśmiechem" w szpitalu dziecięcym w Gdańsku - mówi inicjator projektu. - Justyna Steczkowska spotkała się z dzieciakami w Centrum Zdrowia Dziecka, ale także wyszyła uśmiech na poduszce przytulance. A minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski uzyskał uśmiechy od Angeli Merkel i Hillary Clinton. Przysłała go też królowa Jordanii Noor.

W sobotę uśmiechy pojawią się na wystawie w Asia Pacific Club w Guangzhou, w Chinach. Zainaugurują Festiwal Kultury Polskiej, podczas którego również zbierane będą uśmiechnięte buki. Bo, jak przekonuje Marek Wysoczyński, nigdy ich za wiele. - Chcemy, by uśmiech był tym, co będziemy zawsze oglądać na naszych twarzach i w szpitalu w chwili najtrudniejszej operacji. By uśmiech był tym, co towarzyszy nam w czasie uroczystości patriotycznej. By był lekarstwem na kryzys gospodarczy, kłótnie polityków i zdenerwowanie w czasie jazdy po zakorkowanym mieście - deklaruje.