W Chojnicach gościł ambasador USA

Victor Ashe, ambasador USA w Polsce w sobotę skusił się na wycieczkę po Parku Narodowym "Bory Tucholskie" i na krótką wizytę w Chojnicach. To nie przypadek, bowiem jest znanym miłośnikiem przyrody, tą tematyką zajmował się nawet jako człowiek Ronalda Reagana. Dlatego krótka rozmowa w ratuszu dotyczyła głównie ekologii i turystyki.

- Jakie postrzega pan zmiany w ochronie przyrody w USA i w Polsce?

- Tutaj nie ma jeszcze takiego problemu - w USA jest coraz więcej turystów w naszych parkach, z tym tłokiem trudno obie poradzić. Podoba mi się, że w Polsce wydziela się takie miejsca. To prawdziwe klejnoty ziemi dla przyszłych pokoleń.

- Jest pan urodzonym turystą. Przez dwa lata poznał pan wiele zakątków Polski. Czy znalazł pan już swój ulubiony?

- Jako dyplomata nie mogę przedkładać jakiegoś miejsca ponad inne. Powiem inaczej - nie widziałem tu takiego miejsca, które by mi się nie podobało. Bardzo chciałbym, by do waszego kraju przyjeżdżało coraz więcej turystów, bo warto.

- Ma pan za sobą długie, bo 16-letnie doświadczenie zawodowe jako burmistrz Knockville w stanie Tennesee. To tyle samo, ile wynosi staż naszego wójta gminy Chojnice Zbigniewa Szczepańskiego.
- To nie była łatwa praca ale cenne doświadczenie zawodowe.

Tu do rozmowy włączyl się wójt Szczepański:

- To dobry znak dla mnie, mogłbym być ambasadorem Polski w USA - żartował wraz z Arseniuszem Finsterem, burmistrzem Chojnic.
Sam wójt już poważnie zapytał o sprawę traktowania Polaków w USA, szczególnie zaintrygowany wypowiedzią profesora Zbigniewa Brzezińskiego, który sądzi, że Polska jest teraz trzeciorzędnym partnerem. Victor Ashe zdecydowanie zaprzeczył:
- Polska jest bardzo ważnym partnerem i sojusznikiem. Prezydent Bush często powtarza, że nie ma lepszego partnera w Europie niż was. Zresztą 10 milionów Amerykanów ma polskie pochodzenie.