Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

We Wrzeszczu sypią się balkony

Anna Bielińska
Te balkony nie były remontowane od kilkunastu lat.
Te balkony nie były remontowane od kilkunastu lat. fot. Anna Arent-Mendyk
Z niektórych balkonów we Wrzeszczu odpada tynk, z innych fragmenty konstrukcji. Sytuacja od lat się nie zmienia. Wspólnoty mieszkaniowe nie mają pieniędzy, a miasto wstrzymuje się od pomocy. A tymczasem jeden balkon już odpadł.

Kilka dni temu z budynku przy ul. Wajdeloty 3 odpadł balkon. Runął na zaparkowany pod nim samochód. To nie pierwszy i niestety pewnie nie ostatni taki wypadek. Podobne zdarzenie miało miejsce siedem lat temu, a jeszcze wcześniejsze 14.

- Pamiętam, jak przy ul. Konrada Wallenroda spadł balkon. Tuż przed kobietą z dzieckiem. Od razu zadzwoniłem do miasta. Opisałem całe wydarzenie i ostrzegłem, że taka sytuacja może się niebawem powtórzyć. To było 14 lat temu - mówi Ludwik Okułowicz, mieszkaniec Gdańska.
Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych w ciągu kilku dni wysłał ekipy remontowe, aby umocowały odpowiednie belki. Wtedy to pomogło. Od tamtego czasu nie rozpoczęto jednak dalszych prac remontowych, a belki jak stały, tak stoją.

Kto opiekuje się balkonami?
Stare balkony wiszą nad ulicami Wajdeloty, Grażyny, Aldony i Konrada Wallenroda we Wrzeszczu. Podobny problem mają również mieszkańcy bloków z wielkiej płyty na Zaspie.

- Boję się pod nimi przechodzić. Balkon przy ul. Wajdeloty 3 wisi nad sklepem spożywczym, w którym codziennie robiłam zakupy. Teraz odwiedzam inny, gdzie wiem, że nic nie spadnie mi na głowę - skarży się Jolanta Cieszycka, mieszkanka ul. Jana Kilińskiego. -Niech miasto zrobi z tym wreszcie porządek!

Miasto atak odpiera.
- Ponad 90 proc. budynków w starym Wrzeszczu należy do wspólnot mieszkaniowych. To one decydują o remontach. Pozostałe budynki kontrolujemy. Co roku, zazwyczaj latem, inspektorzy budowlani sprawdzają stan wszystkich balkonów - wyjaśnia Tadeusz Piotrowski, rzecznik GZNK.

Wspólnoty mieszkaniowe z kolei tłumaczą, że nie mają wystarczających środków, a miasto jest wobec nich zadłużone.
- Jak przyznają już dotacje, są to zazwyczaj najniższe fundusze remontowe. Musimy więc zaciągać kredyty, wtedy gmina wyraża zgodę na podniesienie funduszu. Nie wszystkie wspólnoty chcą jednak zaciągać kredyty - mówi Jolanta Królikowska z "Et Bastion", Zarządzanie Nieruchomościami.

"Et Bastion" administruje ponad 50 budynkami. W większości znajdują się one w rejonie Dolnego Wrzeszcza, przy ul. Aldony, Pestalloziego i Waryńskiego. Jeżeli gmina nie płaci, ciężar spada na prywatnych właścicieli. -Pieniądze na remont musimy uzbierać od lokatorów. Remontujemy właśnie balkony przy ul. Aldony 1, jednak większość pieniędzy przeznaczamy na remonty dachów i elektryczności - tłumaczy Jolanta Królikowska.

Gros kosztów jest pokrywanych z bieżących środków zebranych na fundusz remontowy bądź właśnie z kredytów.

- Jeżeli wspólnota chce zaciągnąć kredyt na remont w budynku, gdzie częściowo znajdują się mieszkania komunalne, możemy pokryć część kosztów, które dotyczą mieszkań komunalnych. Jeśli osiem na dziesięć mieszkań jest wykupionych, a pozostałe dwa należą do miasta, GZNK dopłaca do remontu 20 proc. - wylicza Tadeusz Piotrowski.

Remont musi być
Niektóre balkony, którym groziło zawalenie, zostały zamurowane.

- Taka sytuacja miała miejsce przy ul. Słowackiego. Kilka lat temu zawalił się tam balkon razem ze stojącym na nim człowiekiem. Wszystkie balkony w tym budynku zostały zamurowane. Jeśli nie ma pieniędzy na remonty, to może faktycznie po prostu należy je zburzyć. Nie trzeba będzie obawiać się, że się zawalą - tłumaczy Ludwik Okułowicz.

- Wszystkie balkony w złym stanie powinny być podstemplowane, czyli podparte przez drewniane belki. Czasami zakazujemy korzystania z balkonów, gdyż konstrukcja może nie utrzymać obciążenia - podkreśla Tadeusz Piotrowski.

Jeżeli balkon zawali się na chodnik albo, co gorzej, na człowieka, odpowiedzialność ponosi za to zarządca. Może nim być miasto, firma administrująca lub osoba prywatna. - Zarządca ma obowiązek wyznaczyć datę przeglądu przynajmniej raz w roku. Rzeczoznawca oszacuje stan budynku i opracuje opinię. Jeśli jakiś element będzie wymagał naprawy, zarządca musi przeznaczyć pieniądze na remont - tłumaczy Zenon Chmieliński z firmy Obsługa Budownictwa i Nieruchomości w Gdańsku.
Pomimo tragicznego stanu niektórych balkonów miasto za remonty się nie zabiera. Kilka balkonów mieszkańcy remontują na własną rękę. Wolą zapłacić z własnej kieszeni, niż czekać na kolejny wypadek.

14 - od tylu lat balkony we Wrzeszczu są podtrzymywane przez belki z drewna.

1,5 - tysiąca złotych kosztuje generalny remont balkonu o powierzchni 5 m kw.

95 - tyle procent budynków we Wrzeszczu należy do wspólnot mieszkaniowych.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto