Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wokół cyklu Jestem z Gdańska, więc... Jeżdżę z Wrzeszcza do Gdańska, latem nie chodzę na plażę i nie bywam na Jarmarku św. Dominika

Anna Szałkowska
Anna Szałkowska
... latem Jarmark św. Dominika zostawiam turystom
... latem Jarmark św. Dominika zostawiam turystom Karolina Misztal
Zaczynasz dzień od kawy i sennego jeszcze przeglądania rolek w internecie? Pewnie trafiasz od czasu do czasu na cykl „Jestem z Gdańska, więc…”. W ten sposób młodzi gdańszczanie pokazują zachowania mieszkańców swojego miasta. O tym, co charakteryzuje prawdziwego gdańszczanina śpiewa (rapuje) na swoich kanałach w mediach społecznościowych raper z profilu Edziorap, czyli Piotr Bylina, gdańszczanin, freestylowiec, tiktoker i influencer. Takich wyznań czy raczej gdańskich deklaracji w internecie pojawiło się znacznie więcej. Ale ta oczywista dla mieszkańców wiedza funkcjonuje w naszej przestrzeni od dawna. Nie została wymyślona w wirtualnym świecie. To prawdy, które prędzej czy później poznaje każdy mieszkaniec Gdańska: i ten w nim urodzony, i ten, który trafia tu jako dorosły człowiek. Każdy poznaje wyjątkowy gdański kod.

Zdeklarowany gdańszczanin nie chodzi latem na plażę. Letnią plażę przekazuje turystom, a sam spacerowanie w tym miejscu zaczyna we wrześniu, a kończy w maju. Kto widział te tłumy, które zmierzają na plażę w Jelitkowie czy Brzeźnie podczas wiosennej lub jesiennej pogody sztormowej, wie, o czym piszę. Wielu gdańszczan wyznaje szczerze, że nie bywa na Jarmarku św. Dominika, chyba że zmusi ich do tego rodzina z innego regionu kraju, która ciekawa jest tej atrakcji turystycznej. Sporo też mieszkańców alergicznie reaguje na słowo „starówka”, kiedy nieświadomi swojego błędu turyści pytają np. o Neptuna, który znajduje się na Głównym Mieście. Ci bardziej zakochani w lokalnej historii potrafią nawet przy okazji dawać krótki wykład, jeśli akurat nigdzie się nie śpieszą.

Jestem z Gdańska: oficjalnie mieszkam w dzielnicy Piecki-Migowo, nieoficjalnie na Morenie. No i mam skomplikowaną relację z Gdynią

Większość gdańszczan- zmierzając z Wrzeszcza czy Oliwy w kierunku Śródmieścia - mówi, że jedzie do Gdańska. Wspomnijmy też, że w zbiorowej świadomości mieszkańców Gdańska funkcjonuje Morena, chociaż dzielnicy o takiej nazwie na próżno szukać na tablicach informacyjnych przy ulicach. Tablicowym alter ego Moreny są Piecki-Migowo. No i pamiętajmy o wątku gdańsko-gdyńskim. Bo gdańszczanie i gdynianie zawsze znajdą sposób, aby z siebie odrobinę pożartować. Wątków tematycznych też by się kilka znalazło. Niby to żarty, ale zdecydowanie w tej relacji nie wszystko zostało przepracowane.

Jestem z Gdańska: jak nas kształtuje gdańska tożsamość?

Kiedy na moim profilu facebookowym pojawia się wątek „Jestem z Gdańska, więc...”, dyskusja szybko nabiera tempa. Ktoś wspomina, jak pytających o starówkę turystów wysyłał do… Fromborka, kolejna zaś osoba - do Warszawy. Inny był świadkiem, jak spragnionych morza kierowano do Władysławowa (w końcu gdańskie plaże leżą nad Zatoką Gdańską, nie nad Bałtykiem). Najczęstsze miejsce zbiórki przed wypadem do knajpek na Głównym Mieście to budynek LOT-u. Dyskusja toczy się wartko, a ja coraz wyraźniej widzę - zamiast pojedynczych komentujących - pewną gdańską zbiorowość. Zbiorowość dysponującą wiedzą, z której czynnie korzysta, zwłaszcza w rozmowach z turystami, których nasze malownicze miasto przyciąga. Pytanie czy to duma ze swojego miasta i przynależności, czy już odrobinę snobizmu?

- Moim zdaniem unikalny, gdański kod - mówi Dominika Ikonnikow, miłośniczka Gdańska, radna dzielnicy Śródmieście, koordynatorka Akademii Gdańska w Instytucie Kultury Miejskiej. - Nie czuję się z jego znajomością, ani bardziej snobistycznie, ani się nie wywyższam, gdyż jego unikalność w dużej mierze wywodzi się ze znajomości realiów historycznych i geograficznych.

Po co nam kod językowy?

Czym jest zatem kod językowy i po co on człowiekowi?

- Dzięki niemu wie, czy przynależy do danej wspólnoty - tłumaczy Małgorzata Majewska, specjalistka z zakresu językoznawstwa, komunikacji werbalnej i niewerbalnej z Instytutu Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Napisała książkę „Mówię, więc jestem”, prowadzi też kanały na Facebooku i YouTube. Ostatnio mogliśmy ją gościć w Gdańsku na spotkaniu w IKM. - Konkretny kod należy do danej wspólnoty. Może to dotyczyć większej społeczności, a może rodziny. Warto się mu przyglądać, obserwować, co jest w nim wartościowane pozytywnie, a co nie.

Wiemy już, o czym powinien wiedzieć gdańszczanin, a co z mieszkańcami innych miast? Jakie mają kody? Inspirację czerpię z internetu. I od razu trafiam na informację, że słowo „starówka” drażni nie tylko kochających historię miasta gdańszczan. Cechą Białegostoku jest na przykład to, że co prawda istnieje tu historyczne centrum miasta, ale nikt nie nazywa go starym miastem ani starówką. Mieszkańcy mówią, że idą „na rynek” albo „widzimy się pod fontanną”, ale nigdy „na starówkę” czy „stare miasto”. Również krakowianie nie lubią, gdy okolice Rynku i Plant nazywa się starówką. Ta ostatnia według nich znajduje się wyłącznie w Warszawie i zapytani, jak dojść na starówkę, nierzadko pokierują nas na dworzec główny i pociąg do stolicy.

Od rolek w internecie do gdańskiej tożsamości

Okazuje się, że od przeglądania rolek podczas picia pierwszej kawy do przyglądania się gdańskiej (i nie tylko gdańskiej) tożsamości, droga nie jest taka długa. A tak często potępiane media społecznościowe to dobre miejsce na szukanie kodów językowych. Mimo krótkiego, kilkuletniego stażu w mieście, gdańskie kody poznałam całkiem dobrze. Wciąż się im przyglądam. Nie poczułam się jednak dzięki temu stuprocentową gdańszczanką. I dobrze. Wcale mi się nie spieszy do tego tytułu. Być może właśnie dzięki temu wciąż mnie tak cieszy odkrywanie tego miasta.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto