W centrum Wrzeszcza, na ulicy Grunwaldzkiej, na wysokości centrum handlowego Manhattan, około godz. 20 zapalił się tramwaj.
- Akurat wychodziłem z Manhattanu, gdy zobaczyłem jadący tramwaj, z którego sypała sie ogromna ilość iskier - opowiada naoczny świadek wydarzenia, student PG, Jacek Kraskowski. - Iskry sypały się spod pierwszego pantografu (urządzenia pobierającego prąd z trakcji, montowanego na dachach tramwajów - przyp. red.), po chwili jego podstawa zaczęła się palić. W końcu całość zaczęła płonąć, tak dość intensywnie (płomienie miały ok. 1 m wysokości). Po jakimś czasie chyba udało się rozłączyć pantograf albo po prostu spalił się on do końca. W każdym razie iskry zniknęły, a pożar dogasił deszcz.
Kierujący tramwajem wpierw nie zauważył, że pojazd płonie. Kiedy zdał sobie z tego sprawę, zatrzymał się i wypuścił z wagonów pasażerów. Po chwili przyjechał samochód nadzoru ruchu drogowego, a niedługo potem na Grunwaldzką wjechały dwa wozy straży pożarnej, ale było już po pożarze.
Piłkarska Ekstraklasa | Wyciągi i stoki narciarskie | Łyżwy i lodowiska | Matura 2009 |
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?