Wycieczkowce w Gdańsku

Coraz więcej dużych statków wycieczkowych, odbywających rejsy turystyczne na Bałtyku, odwiedza port gdański. W tym roku gościły w nim 32 wycieczkowce.

Ostatni w tegorocznym sezonie turystycznym był "Nordkapp", który 10 października cumował przy Nabrzeżu Westerplatte, a następnie popłynął do Oslo.
- Jeszcze nie tak dawno w morskich sezonach turystycznych w porcie gdańskim pojawiało się zaledwie po kilka wycieczkowców rocznie - mówi Danuta Biłat, kierownik Działu Polityki Żeglugowej i Taryf Zarządu Morskiego Portu Gdańsk SA. - W roku 2003 odnotowaliśmy siedem zawinięć, w ubiegłym - 28, a w tym - 32. Oznacza to skokowy wzrost liczby statków wycieczkowych przypływających do Gdańska. W nadchodzących latach spodziewamy się, że będzie ich ponownie więcej. Zapowiadają to armatorzy wycieczkowców, w tym ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy z Niemiec. W turystyce morskiej rejsy planuje się zazwyczaj z dużym wyprzedzeniem czasowym. Mamy już zgłoszenia od niektórych armatorów, potwierdzające ich zainteresowanie zawinięciami do Gdańska nawet w 2007 roku. Zostali oni przekonani, że położenie portu gdańskiego umożliwia pasażerom wycieczkowców szybki dojazd do historycznego centrum miasta, będącego dla nich głównym celem pobytu, a także do Malborka, w którym można zwiedzić zamek krzyżacki.
Obecnie wycieczkowce wpływają do portu wewnętrznego. Jego warunki nawigacyjne ograniczają ich długość do 225 m. Tymczasem na Morzu Bałtyckim pojawiają się coraz większe statki wycieczkowe. Największe z nich mają długość około 300 m, ale w ciągu najbliższych dwóch lat, w ramach inwestycji ujętych w Sektorowym Programie Operacyjnym - Transport, wejście portowe zostanie poszerzone. Pozwoli to na zawijanie do portu wewnętrznego statków o długości do 250 m. Natomiast w Porcie Północnym rozpoczyna się budowa Morskiego Terminalu Kontenerowego DCT. Będzie w nim można przyjmować największe statki pasażerskie z pływających po Bałtyku.
Statki wycieczkowe odbywają na Bałtyku rejsy okrężne, trwające najczęściej od 7 do 14 dni. Zaczynają się one zwykle w Kopenhadze. Tam też następują wymiany kolejnych grup pasażerów wycieczkowców. Docelowymi portami tych statków są St. Petersburg i jeden z portów niemieckich (Rostock lub Hamburg), z których pasażerowie dojeżdżają autobusami do Berlina. W drodze odwiedzają one m.in. Sztokholm, Helsinki, Tallin, Visby, Rygę, Kłajpedę i Gdynię lub Gdańsk. Do niedawna, w przypadkach zawinięć wycieczkowców do portów polskich, wpływały one głównie do Gdyni. Wynika to z jej długoletnich tradycji w obsłudze statków pasażerskich, sięgających okresu międzywojennego. W tym roku w porcie gdyńskim gościło blisko 100 wycieczkowców.
- Gdańsk był wcześniej postrzegany jako port specjalizujący się w przeładunkach towarów masowych, co ulega zmianie - zaznacza kierownik Biłat. - W strategii jego rozwoju ujęto także obsługę dużych statków pasażerskich i promów pasażersko-samochodowych.
Kierownik Biłat podkreśla, że działania marketingowe, mające na celu zwiększenie zawinięć wycieczkowców do portu gdańskiego, nie są łatwe. Trzeba włożyć wiele wysiłku, by przekonać armatora o zaletach naszego portu. Zazwyczaj decyduje się on na jedno lub dwa próbne zawinięcia. Jeżeli port spełni oczekiwania armatora, to ma szansę na stałe ujęcie go w planach zawinięć na kolejne lata.
Z wizyt wycieczkowców korzyści odnosi nie tylko port, ale również miasto, które zwiedzają ich pasażerowie. Turystyka morska stanowi wciąż sposób na spędzenie wolnego czasu, dostępny dla osób przynajmniej średnio zamożnych. Według kryteriów europejskich, wydają one w odwiedzanych miejscach znacznie więcej pieniędzy niż turyści przyjeżdżający samochodami czy przylatujący samolotami.