Polskie cechy probiercze na wyrobach jubilerskich nie są jeszcze uznawane w większości krajów Unii Europejskiej. To uniemożliwia opłacalną sprzedaż naszej biżuterii na rynku unijnym. Odczuwają to szczególnie zakłady jubilerskie z Pomorza, specjalizujące się w wytwarzaniu bursztynowej biżuterii.
- Sprawa uznania naszych cech probierczych na obszarze Unii powinna być wyjaśniona do połowy roku - wyjaśnia Maria Ulaczyk, dyrektor Okręgowego Urzędu Probierczego w Warszawie. - Od 8 maja obowiązują w Polsce nowe cechy dla wyrobów złotych. Tabele z ich wizerunkami przesłaliśmy do krajów członkowskich Unii. Problemem jest sprzedaż wyrobów jubilerskich we Francji, która nie uznaje także cech pozostałych krajów Unii, chyba że zawarto w tej sprawie umowę dwustronną. Sprawa ta jednak będzie prawdopodobnie rozstrzygnięta dopiero przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
Co zatem mają robić bursztynnicy i złotnicy chcący nadal sprzedawać swoje wyroby do UE?
- Umieszczenie cech probierczych może nastąpić w kraju, w którym będą one sprzedawane, tym bardziej że klienci chętniej kupują wyroby złotnicze oznakowane cechami własnego kraju. Nakłaniam do cierpliwości, bo wdrożenie nowych przepisów wymaga czasu - dodaje dyrektor Ulaczyk.
Polscy rzemieślnicy nie godzą się na takie rozwiązanie. Argumentują, że biżuteria bez polskich cech utrudnia promowanie polskiej produkcji. Mniejsza jest też jej wartość.
Problemy mają również polscy eksporterzy biżuterii w krajach Grupy Wyszehradzkiej. Czechy będą uznawać nasze znaki jedynie wtedy, gdy będą odpowiadać one czeskim. Polska próba srebra ?835? nie ma tam odpowiednika, bo w Czechach obowiązuje próba ?800? i taką należałoby cechować nasze wyroby.
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?