Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaślubiny z morzem 1920 (cz. II)

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
O pierścieniach i ich fundatorach - czyli dalsza część opowieści o przygotowaniach do zaślubin z morzem.

Opowiedzieliśmy już o sytuacji, w której przyszło stawać na ślubnym kobiercu Bałtykowi i Rzeczypospolitej. Dzisiaj przyjrzyjmy się uczestnikom sceny na Dworcu Głównym w Gdańsku rankiem 10 lutego 1920 r.

Generał Haller wraz z liczną świtą przedstawicieli politycznych elit młodej Polski jechał do Pucka pociągiem. Pociąg ten zatrzymał się w Gdańsku na Dworcu Głównym, co stało się okazją do patriotycznej manifestacji gdańskich Polaków. Postój w Gdańsku przeciągnął się, a to z powodu niebezpieczeństw, jakie czyhały na "weselnych" gości na trasie przejazdu przez tereny cały czas jeszcze pełne wrogo nastawionych Niemców.

Na dworcu

W ramach tej manifestacji wręczono generałowi dwa platynowe (nie złote) pierścienie, które miały posłużyć ceremonii, a ufundowane zostały właśnie przez gdańskich Polaków. Wręczał je Hallerowi dr Józef Wybicki. Ów imiennik i krewny autora "Mazurka Dąbrowskiego", był polskim działaczem od czasów przedwojennych. W końcu wojny utworzył na Pomorzu oddział tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej. Oficjalnie działał w Naczelnej Radzie Ludowej. Za działalność konspiracyjną trafił do niemieckiego więzienia, jednak został z niego dość szybko zwolniony, musiał jednak opuścić Gdańsk. Kiedy Pomorze weszło w skład odradzającej się Polski, mianowano Wybickiego pomorskim starostą krajowym. Funkcję tę sprawował z krótką przerwą, kiedy to przez kilka miesięcy pełnił urząd ministra b. dzielnicy pruskiej.

Leszczyńscy

Oprócz dr. Wybickiego, przy okazji manifestacji na gdańskim dworcu wspomina się też zwykle o dwóch rodzinach polskich patriotów z Gdańska, które wzięły w niej udział. Mowa o Leszczyńskich i Raciniewskich. Leszczyńscy to rodzina ziemiańska z Pomorza, która w latach 70. XIX w. przeniosła się do Gdańska i zamieszkała przy Thornscher Weg – dzisiejszej Toruńskiej. Ich dom, pełen patriotycznych pamiątek był świątynią polskości, a oni sami stanowili wzór patriotyzmu. Podczas uroczystości na Dworcu Głównym obecni byli oczywiście w komplecie. Jakby mało było jednej osoby o historycznym nazwisku – dr. Józefa Wybickiego, ze strony Leszczyńskich wystąpił Stanisław. Czy między nieszczęsnym polskim królem, który ściągnął na Gdańsk poważne kłopoty w XVIII w. i Stanisławem Leszczyńskim z początku XX w. istniała więź rodzinna – tego nie wiadomo, choć przez pewien czas można było słyszeć takie głosy.

Na fundowaniu pierścieni i wręczaniu kwiatów nie skończył się wkład rodziny Leszczyńskich w to wszystko, czego początkiem stać się miały zaślubiny z morzem. Najbardziej aktywni członkowie rodu, bracia Antoni i Stanisław, gdańscy przemysłowcy i armatorzy, podjęli się pośrednictwa przy przejmowaniu przypadłych Polsce w ramach podziału majątku wojskowego Niemiec okrętów, a nawet fundowali zakup jednostek dla powstającej z niczego polskiej marynarki wojennej.

Raciniewscy

Druga z rodzin wymienianych w kontekście pierścieni to Raciniewscy – rzemieślniczy ród obecny w Gdańsku od końca XIX w., który przez Toruń dotarł nad Motławę z dalekiej Odessy. Początkowo mieszkali w śródmieściu, by przenieść się w końcu do Wrzeszcza. Wrzeszcz, przedmieście bardzo dynamicznie się wówczas rozwijające miał wprawdzie pewną ilość mieszkańców narodowości polskiej, brak było jednak polskiej organizacji i działań na rzecz polskości. Zapełnianie tej luki rozpoczęli właśnie Raciniewscy. Ich mieszkanie nad warsztatem krawieckim przy dzisiejszej Grunwaldzkiej stało się miejscem spotkań Polaków na długo zanim powstały polskie organizacje na terenie Wrzeszcza. Raciniewscy, rozmiłowani w muzyce, postanowili Polskę wyśpiewać. Ich, a szczególnie głowy rodziny, Antoniego, dziełem było utworzenie w 1919 r. Towarzystwa Śpiewaczego "Św. Cecylia". Aktywna rola przy powitaniu generała przypadła latorośli rodu, małemu Bronisławowi, który wręczał Hallerowi kwiaty. Ten sam Bronisław stał się później jednym z pierwszych wśród Polaków specjalistów od konstrukcji okrętowych, a po wojnie kierował gdańską stocznią.

Uzbrojony w pierścienie generał Haller wsiadł do pociągu i ruszył wraz z resztą "weselników" ku Puckowi. Co działo się tam opowiemy w następnej części.

Czytaj też:

Zobacz jakie możliwości daje Ci MMTrojmiasto.pl >>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto