Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawalił się dach Blaszanki, dwa dni potem runęła ściana

Jacek Wierciński
Historyczny budynek od dawna nie ma okien i drzwi.
Historyczny budynek od dawna nie ma okien i drzwi. Grzegorz Mehring
Runęła jedna ze ścian dawnej Fabryki Opakowań Blaszanych przy ul. Ułańskiej na Dolnym Mieście. Budynek od dłuższego czasu stał niezabezpieczony. Zdarzenie, podobnie jak zawalenie stropu, do którego doszło w środę, było najprawdopodobniej efektem wcześniejszej działalności złodziei złomu.

Od środy dostępu do budynku broniły Straż Miejska i policja.- Runęła ściana, która już wcześniej była mocno pochylona - wyjaśnia Miłosz Jurgielewicz z gdańskiej Straży Miejskiej. - W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Problem jest jednak poważny. W przyszłym tygodniu dojdzie najprawdopodobniej do spotkania inspektora nadzoru budowlanego i wojewódzkiego konserwatora zabytków, na którym zapadną decyzje co do dalszych losów budynku.

Zawalił się dach w dawnej Blaszance na Dolnym Mieście

W piątek wieczorem wynajęta przez właściciela terenu, hiszpańską spółkę Grupo Labaro, agencja ochroniarska miała przejąć od Straży Miejskiej zabezpieczanie terenu. Z przedstawicielami Labaro nie udało nam się porozmawiać.

- Prezes firmy i jej właściciele to Hiszpanie. Byli w środę w Gdańsku, kontaktowali się z Wydziałem Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miejskiego, rozwiązali problem, a później wrócili do siebie - tłumaczą w gdańskim biurze spółki.

Straż Miejska nie ukrywa, że nie jest zadowolona ze współpracy z Labaro. - Co roku korespondencją ze spółką wypełniamy 200 stron folderu A4, bez skutku, ale taka jest procedura - skarży się Jurgielewicz.

Blaszanka paliła się blisko rok temu

W środę akcja ratownicza po zawaleniu się stropu w opuszczonym budynku przy ul. Ułańskiej 12 trwała niemal trzy godziny i zaangażowała ratowników z kamerą termowizyjną i psami. Zachodziło podejrzenie, że pod gruzowiskiem wciąż mogli znajdować się ludzie. Na szczęście okazało się, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Okoliczni mieszkańcy skarżyli się, że właściciel nie interesuje się ruiną. Do niezabezpieczonego budynku wchodzili złomiarze i demontowali futryny okien, a apele o interwencję u Straży Miejskiej nie przynosiły rezultatów. Padały także oskarżenia pod adresem wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jak się jednak okazuje, budynek nie figuruje w rejestrze zabytków, więc jego zabezpieczenie leży w gestii właściciela.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto