Magda Gessler przebywała w Słupsku od poniedziałku, przygotowując kolejny odcinek swoich Kuchennych rewolucji. Zatrzymała się w hotelu w Dolinie Charlotty. Problem zaczął się w nocy z czwartku na piątek, kiedy przyszło do płacenia kilkutysięcznego rachunku.
Recepcjonistka z hotelu Małgorzata Napiórkowska: Pani Gessler najpierw zażądała rabatu, potem powiedziała, że w ogóle nie zapłaci rachunku i powinna dostać odszkodowanie za udręki, które u nas przeżyła.
Recepcja postanowiła nie wydawać bagażu, dopóki rachunek nie zostanie uiszczony. Nie zgodziła się też na opłacenie rachunku później, przelewem, bo nie zostało to wcześniej uzgodnione. Napięcie rosło. Według Napiórkowskiej, menadżer Magdy Gessler usiłował wynieść bagaż. Atmosfera gęstniała.
Czytaj więcej o awanturze na stronach serwisu Głosu Pomorza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?