Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zima sprzyja trójmiejskiej sztuce

Justyna Dzikowska
Justyna Dzikowska
O pasji do tworzenia biżuterii, najbliższej zimowej wystawie, i o tym, czy ze sztuki da się żyć rozmawiamy z Martą Derkiewicz, absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, projektantką, malarką, organizatorką wystaw i kiermaszów artystycznych.

Co tworzysz?
Lubię różne wyzwania artystyczne: maluję, rysuję, projektuję. Moją ostatnią pasją jest tworzenie biżuterii.

Dla kogo tworzysz?
Staram się robić taką biżuterię, którą sama chciałabym nosić. Generalnie robię biżuterię ze srebra i kamieni półszlachetnych. Moje wcześniejsze kolekcje starałam się robić tak, żeby pasowały jakiejś rzeszy odbiorców. W najnowszej ograniczyłam się tylko do kilku zestawów, ale pozwoliłam sobie faktycznie zaszaleć z formą. Są w niej więc bardzo duże naszyjniki, bransoletki, kolczyki i oczywiście bardzo dużo srebra.

Jak to się zaczęło? Od kiedy projektujesz?
Zaczęłam robić biżuterię na studiach. Najpierw dla siebie, dla rodziny; gdy przyniosłam ją na uczelnię, szybko okazało się, że może się ona podobać więc zaczęłam się w tym pomyśle bardziej nakręcać. Od roku zajmuję się tym na poważnie. Teraz siedzę w domu, bo mam dwójkę małych dzieci, i coś tam dłubię, organizuję kiermasze, wystawy, warsztaty plastyczne.

Skąd pomysły? Skąd czerpiesz inspiracje?
Bardzo dużo daje materiał z którego robi się projekt, dlatego że każdy materiał ma jakieś tam swoje prawa, na przykład kiedy robisz coś ze srebra i z drutu ozdobnego, takie srebro jest bardzo plastyczne, ale trzyma określony kształt, z kolei z drutem można zrobić wszystko, bo on sam pokazuje pewne sposoby, jak można go ukształtować. Wszystko zależy też od ceny, ze srebrem nie pozwalam sobie na jakieś próby, na które mogę sobie pozwolić z innymi materiałami.

Czy obowiązujące obecnie w modzie trendy są dla Ciebie wyznacznikiem, czy może realizujesz własne pomysły niezależne od mody?
Dopiero gdy wystawiłam swoje prace na Jarmarku Dominikańskim, zaczęłam zwracać uwagę na to, co się dzieje w modzie. Do tej pory byłam tak pochłonięta swoją wizją, że robiłam wszystko według siebie. Zaczęłam przede wszystkim zwracać uwagę na kolory, bo dominowały u mnie mocne barwy, nie w dzisiejszych trendach (białe, czerwone, czarny), więc w innych kolekcjach mam trochę kolorów pod siebie, ale i trochę takich, które mogą się komuś spodobać, trochę jest żółtego, trochę fioletu.

Czy realizujesz prywatne zamówienia miłośników Twojej twórczości?
Tak. Mam kilku takich odbiorców. Zazwyczaj robimy to w taki sposób, że podrzucają mi pomysł na konkretny kamień i konkretny kolor i pozwalają mi trochę zaszaleć przy jego realizacji.

Co Ci dało projektowanie biżuterii?
To jest taka rzecz wiązana. Właściwie przez ostatni rok kiedy mogłabym sobie siedzieć w domu i nic nie robić rzuciłam się w wir pomysłów, dystrybucji biżuterii. Najwięcej chyba mi dała organizacja wystaw i kiermaszów. Nagle się okazało, że jestem w stanie ogarnąć plakaty, ulotki, projektowanie. Przez ostatni rok bardzo dużo się nauczyłam.

Organizujesz Delicje Artystyczne, które są formą spotkań artystów i rękodzielników. Czy jest to inicjatywa otwarta? Czy mogą się do was zgłaszać młodzi Trójmiejscy artyści, którzy chcą się pokazać?
Tak. Jak najbardziej. Mam bardzo fajną grupę ludzi, która systematycznie wystawia się na Delicjach. Do tej pory odbywały się one przynajmniej raz w miesiącu, spotykaliśmy się na weekend i wtedy rodziła się cała masa pomysłów na wystawy, na obrazy, na kiermasze. Moją kolejną wizją jest to, żeby do Delicji dołożyć trochę działań stricte artystycznych. Ostatnim razem, w listopadzie, udało nam się zrobić kiermasz i wystawę portretów Marcina Bildziuka. Mieliśmy z jednej strony kiermasz rękodzieła, z drugiej sztukę i to naprawdę na fajnym, wysokim poziomie. Zgłaszają się do mnie ludzie z rękodziełem, ze zdjęciami, z obrazami, którzy nie specjalnie wiedzą, co dalej z nimi robić, a ja mam trochę pomysłów i inicjatywy, żeby to ogarnąć. Bardzo dużą frajdę sprawia mi fakt, że mogę kogoś pokazać, kogoś podpromować. Jest cała masa młodych matek na macierzyńskim, które siedzą w domu i zaczynają coś robić. Dla nich sam fakt, że mogą gdzieś wyjść i pokazać to, co stworzyły jest motywujący. Z drugiej strony, są właśnie osoby, które robią genialne, artystyczne zdjęcia i nigdzie ich nie prezentują. Tak jest w przypadku naszej najbliższej wystawy zdjęć Anny Rozwadowskiej, która oprócz tego, że jest niesamowitą osobą ma fantastyczne zdjęcia, a będzie je pokazywała po raz pierwszy.

Wystawa nosi tytuł "Królestwo lodu i śniegu", wydaje się, że wszyscy mają już dość zimy za oknami, a wy dokładacie jeszcze do niej coś od siebie...

Postaramy się pokazać, że zima nie jest wcale, tylko i wyłącznie straszna. Przede wszystkim przez makrozdjęcia lodu Anny Rozwadowskiej. Ania spędziła rok na Spitsbergen, gdzie zajmowała się badaniami meteorologicznymi i oprócz tego fotografowała otoczenie. Jej zdjęcia są po prostu niesamowite. Są do tego stopnia abstrakcyjne, że oprócz tego, że można zobaczyć na nich absolutnie każde kształty, nagle okazuje się, że lód ma niesamowitą ilość odcieni, niesamowitą ilość załamań; można powiedzieć, że tam się wszystko dzieje na tych zdjęciach.

Kolejną rzeczą, którą zaprezentujemy będzie biżuteria Marty Misiuro. Ona robi zupełnie genialne rzeczy z kawałków szkła. To są kolczyki, to są naszyjniki, broszki. Część z nich ma formę kostki lodu, część ma jakiś oryginalny dodatek, albo zupełnie nietypowy kształt.

Ja z kolei stworzyłam kolekcję specjalnie pod ten zimowy klimat. Jest w niej bardzo, bardzo dużo srebra, są białe i szare kamienie, które myślę, że nawiązuje jakoś do klimatu lodu.

Czwarta rzeczą będą prace Moniki Chmarzyńskiej, która na tą wystawę ma przygotowane niesamowite rzeźby z przeźroczystego szkła. To jest szkło stapiane nad palnikiem, w wysokiej temperaturze, z którego ona tworzy różnorodne formy.

Czy da się żyć ze sztuki?
Na razie jeszcze nie. Ale myślę, że nadejdzie taki moment, kiedy będę mogła powiedzieć, że się da. Oczywiście planuję zając się też innymi rzeczami, ale chcę iść w tym samym kierunku, co do tej pory. Poza tym bardzo bym chciała zrobić wystawę mojemu ulubionemu fotografowi – Barbarze Urbańskiej, prywatnie mojej mamie, która robi naprawdę genialne zdjęcia, ostatnio np. zrobiła świetne zdjęcia biżuterii.

Wystawa "Królestwo lodu i śniegu" odbędzie się w klubie Atelier w Sopocie 20-21 lutego. Oficjalne otwarcie odbędzie się w sobotę o godz. 17. Zdjęcia powiszą tam przynajmniej do 12 marca, biżuteria będzie można oglądać tylko w najbliższy weekend.

Zobacz jakie możliwości daje Ci MMTrojmiasto.pl >>

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto