MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Złom w dobrej cenie

Jacek Sieński
Na nabrzeżach polskich portów piętrzą się hałdy złomu. Jego eksport stał się dobrym interesem, zwłaszcza, że od kilku miesięcy ceny tego strategicznego surowca hutniczego rosną.

Na nabrzeżach polskich portów piętrzą się hałdy złomu. Jego eksport stał się dobrym interesem, zwłaszcza, że od kilku miesięcy ceny tego strategicznego surowca hutniczego rosną. Za to polskim hutom zaczyna brakować złomu, będącego podstawowym surowcem do produkcji stali.

- Jednym z powodów jest gwałtowny wzrost jego eksportu - mówi Romuald Talarek, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo Handlowej w Katowicach. - O ile przed trzema laty z Polski ekspediowano do zagranicznych odbiorców około 700 tysięcy ton złomu, to w tym roku ilość ta może osiągnąć 1,5 miliona ton. Oprócz nadmiernego eksportu, przyczyną niedostatku złomu są trudności z jego swobodnym importem. Unowocześnienie procesu przetopu stali w naszych hutach dostosowuje nasze hutnictwo do wymogów Unii Europejskiej. Obecnie w procesie tym w 33 proc. wykorzystuje się piece elektryczne, a w 67 proc. proces konwertorów tlenowych. Stał się on mniej energochłonny i przestał zagrażać środowisku. Aby uzyskać jednak tonę stali, obecnie trzeba zużyć aż 550 kilogramów złomu.

W związku z dużym zapotrzebowaniem na złom hut zachodnioeuropejskich i krajowych, nieustannie rosną jego ceny. W tym roku zwiększyły się one z około 300 zł za 1 tonę do 400 zł. Niektóre huty mają kłopoty z zapłaceniem za dostarczony złom i regulują rachunki dostawami gotowych wyrobów hutniczych.
Prezes Talarek uważa, że nadmierny przyrost sprzedaży złomu za granicę, wywołujący jego niedostatek na rynku krajowym, należy zrównoważyć importem (wynosi on dzisiaj zaledwie 100 tys. ton rocznie) albo ograniczeniem eksportu. W przeciwnym wypadku hutnictwu pozostanie pokryć ten deficyt droższym, bo wymagający zużywania dużej ilości energii - przetopem importowanej rudy żelaza.

W porcie gdańskim pozyskiwaniem i przygotowywaniem złomu do wykorzystania, jako wsad do pieców hutniczych, zajmuje się Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych w Gdańsku.
Zbigniew Barański, prezes PRCiP, nie ukrywa, że część przychodów firmy pochodzi z eksportu złomu. Nie jest on sprzedawany polskim hutom na Śląsku, bowiem PRCiP nie posiada bocznicy kolejowej, uniemożliwiającej bezpośredni załadunek surowca hutniczego na wagony. Poza tym, port dzieli od Śląska duża odległość. Wysokie koszty transportu znacznie obniżają opłacalność transakcji. Nasze huty nie są też zbyt pewnym płatnikiem. Tymczasem kontrahenci zagraniczni nawet przekazują przedpłaty na złom, wynoszące 75 proc. wartości sprzedaży. Do tego odbierają go prosto z nabrzeży, przy których przeładowywany jest na statki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto