Z całej dziesiątki zawodników zgłoszonych do meczu, skorzystał wczoraj trener koszykarzy Prokomu Trefl, Eugeniusz Kijewski. Wicemistrzowie Polski spotkaniem z Legią Warszawa zainaugurowali nowy sezon w swojej hali. Końcowy wynik dla gospodarzy 100:74 (27:19, 23:15, 27:17, 23:23), nie może być dla nikogo niespodzianką.
PROKOM TREFL: Żidek 11 pkt, Vranković 13 (2), Masiulis 12 (1), Barry 11 (1), Jagodnik 12 oraz Krzykała 4, Dylewicz 6, Marković 16 (2), Maskoliunas 10 (2), Jankowski 5. Trener: Eugeniusz Kijewski.
LEGIA: Przewrocki 5 (1), Kwiatkowski 2, Cielebąk 14, Sinielnikow 9, Majchrzak 13 (1) oraz Sulima 3 (1), Żurawski 11, Stokłosa 9 (3), Olszewski 4, Błaszczyk 4. Trener: Jacek Gembal.
Sędziowali: Dariusz Włodkowski i Marcin Kowalski (obaj Wrocław). Widzów 1500.
KOSZYKARZ MECZU: Dragan Marković.
Sopocki szkoleniowiec skorzystał z tych samym zawodników, co w ostatnią w sobotę na rozpoczęcie rozgrywek w Lublinie. Miejsca zabrakło więc dla Tomasza Wilczka, Daniela Blumczyńskiego i wciąż dochodzącego do pełnej sprawności, Josepha McNaulla.
Gra miejscowych nie rzuciła nikogo na kolana. Chwilami kompletny brak zrozumienia wprowadzał chaos w poczynania Prokomu Trefl, a o zdobytych punktach często decydował przypadek.
Już na początek Jirzi Żidek, ku zdziwieniu kibiców, przegrał pojedynek z Łukaszem Kwiatkowskim i to warszawianie jako pierwsi przeprowadzili akcję, zakończoną zresztą zdobyciem punktów przez Tomasza Cielębąka. Wprawdzie sopocianie szybko wyrównali, ale w 2 min było 7:2 da Legii.
Słusznie podsumował grę sopocian jeden z kibiców, że "robią więcej wiatru". Mimo, że w kolejnych minutach trudno było zauważyć poprawę w poczynaniach Prokomu Trefl, to i tak warszawianie, których żaden zawodnik nie znalazłby miejsca w Sopocie, niewiele mogli zdziałać. Szczególnie w pojedynkach jeden na jeden czy w akcjach dwójkowych.
W pierwszej kwarcie Prokom Trefl po raz pierwszy wyrównał w 4 min - 7:7. Później przewaga sopocian wynosiła maksymalnie 8 punktów.
Zaraz po rozpoczęciu drugiej części, kiedy dwa razy zakończył skutecznie akcję Dragan Marković, miejscowi prowadzili 34:19. Pod koniec tej odsłony, kiedy zza linii 6,25 trafił Darius Maskoliunas, już 48:29.
Od tej pory na parkiecie praktycznie nie się nie działo. Pogodzeni z porażką goście próbowali jedyie uniknąć pogromu, a ostatnią kwartę nawet zremisowali.
Tabela
1. Idea
2. Prokom Trefl
3. Anwil
4. Stal
5. MKS Pruszków
6. Czarni
7. Polonia
8. Komfort
9. Azoty
10. Noteć
11. Start
12. Legia
Dzisiaj Iga Świątek kończy 23 lata!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?