MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zwycięzca zdobędzie przewagę psychologiczną

Adam Suska
- Prowadzimy 1-O, ale gra dopiero się rozpoczęła. Do awansu potrzeba czterech zwycięstw. Czeka nas jeszcze bardzo ciężka walka - stwierdził po niedzielnym spotkaniu z Anwilem Włocławek (90:83) środkowy Prokomu Trefla ...

- Prowadzimy 1-O, ale gra dopiero się rozpoczęła. Do awansu potrzeba czterech zwycięstw. Czeka nas jeszcze bardzo ciężka walka - stwierdził po niedzielnym spotkaniu z Anwilem Włocławek (90:83) środkowy Prokomu Trefla Huseyn Besok. We wtorek w Sopocie odbędzie się mecz numer dwa.
Pierwsze spotkanie dostarczyło trenerom obu drużyn bogaty materiał do analizy. - W pierwszej połowie wyraźnie przegrywaliśmy zbiórki, szczególnie na bronionej tablicy. To był dla nas sygnał, że powinniśmy ten element poprawić i w drugiej połowie walka pod tablicami się wyrównała - tłumaczył szkoleniowiec Prokomu Eugeniusz Kijewski.
Koszykarze Anwilu, choć wzrostem ustępowali gospodarzom średnio o kilkanaście centymetrów, nadrabiali to ruchliwością i szybkością. W rezultacie mistrzowie Polski przegrali rywalizację w zbiórkach 24-29 i ten element ich gry wymaga z pewnością poprawy.
Z kolei trener Anwilu Ales Pipan największe pretensje do swoich zawodników miał o straty. - Mając ich 19 (Prokom 14 - red.) nie da się wygrać w Sopocie - grzmiał na konferencji prasowej. - Aby myśleć o pokonaniu Prokomu, musimy też poprawić skuteczność rzutów - dodawał.
Mecz otwarcia był meczem walki, w której sopocianie nie zaprezentowali wszystkich swoich atutów. Szczególnie Jasmina Hukića i Donatasa Slaninę stać na skuteczniejszą grę. Problem Prokomu polega na małej rotacji wśród graczy obwodowych. Z trójki Christian Dalmau, Slanina i Tomas Pacesas tylko ten ostatni gra na optymalnej dla siebie pozycji. Dalmau z konieczności musi rozgrywać, choć lepiej czuje się jako rzucający obrońca, a zastępujący go w tej roli Slanina bardziej predestynowany jest do gry na skrzydle. Anwil tę słabość mistrzów Polski stara się jak najlepiej wykorzystać. Stąd częste penetracje i próby wymuszania fauli. Pierwszy atak sopocianie odparli. Jeśli odeprą również drugi, przed konfrontacjami we Włocławku zyskają nad rywalami psychologiczną przewagę.
Mimo problemów na obwodzie, trener Kijewski dysponuje szerszym składem wysokiej klasy zawodników. Dlatego koszykarze Anwilu w trakcie rywalizacji z Prokomem będą tracili więcej sił, ale we wtorkowym meczu nikomu ich jeszcze nie powinno brakować.

Prokom poza zasięgiem

Arkadiusz Koniecki
trener AZS Koszalin
- Pierwszy mecz Prokomu z Anwilem pokazał, że sopocka drużyna posiada ogromne i nie do końca jeszcze wykorzystane możliwości. W strategicznie ważnych momentach zawodnicy mistrzów Polski potrafią się zmobilizować, ale gdy osiągają przewagę, dekoncentrują się i szybko potrafią ją stracić. Jeśli trenerowi Kijewskiemu uda się wydobyć z zawodników ich najlepsze cechy i zmobilizować do walki przez całe spotkanie, Prokom będzie poza zasięgiem wszystkich drużyn w Polsce. Z Anwilem moim zdaniem wygra 4-1.

Kiedy, gdzie i za ile?

Drugi półfinałowy mecz Prokom Trefl - Anwil Włocławek odbędzie się w hali 100-lecia Sopotu przy ul. Goyki we wtorek o godz. 18. Bilety w cenie od 20 do 32 zł do nabycia w kasie hali, która otwarta będzie od godz. 14.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening polskich piłkarzy pod okiem 2500 kibiców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto