Jest projekt budżetu na 2013 r. Mieszkańców Gdańska czekają podwyżki cen wody i biletów

Co nas czeka w przyszłym roku? Podwyżka cen wody, prawdopodobnie o 20 groszy, niewykluczone że podwyżka cen biletów też. Poza tym ograniczenie części wydatków bieżących w tym mniejsze nakłady na kulturę, sport i politykę społeczną. Większe pieniądze pochłonie za to m.in. edukacja, gospodarka komunalna oraz obsługa długu miasta. Niemal co trzecia złotówka (842,7 mln zł) pójdzie na inwestycje.

Czytaj także: Budżet Gdańska na 2013 rok: Będą cięcia w urzędzie miasta. Na co prezydent chce wydać pieniądze?

Z planu wynika, że w 2013 r. dochody wyniosą ponad 2, 718 mld zł, a wydatki ponad 2, 708 mld zł. Gdańsk zakończy go więc nie z deficytem, a nadwyżką budżetową w wysokości ponad 9, 8 mln zł. Jeśli tak się rzeczywiście stanie, będzie to pierwszy taki wynik od 2007 r.

- Dochody w roku 2013 będą zbliżone do tegorocznych, co oznacza, że mamy do czynienia z efektem spowolnienia gospodarczego. To oczywiście duży problem i wielkie wyzwanie, by trzymać w ryzach wydatki bieżące, a te niestety rosną bardziej, niż dochody - mówi Adamowicz.

Wśród przyczyn takiego stanu prezydent wskazał m.in. tegoroczne podwyżki dla nauczycieli - ich skutki finansowe przejdą na przyszły rok i będą kosztowały miasto prawie 9 mln zł. Do tego dochodzą nowe obowiązki gminy, czyli to, że od lipca, w związku z wejściem w życie tzw. podatku śmieciowego, będzie ona musiała zająć się gospodarką odpadami.

- W związku z tym w budżecie musimy mieć ponad 41 mln zł na półroczne sfinansowanie kosztów zorganizowania zbiórki śmieci, ich wywozu. itd. Te pieniądze to koszty systemu - wskazuje Adamowicz. Ok. 175 mln zł dopłacić trzeba będzie do komunikacji miejskiej, a ponad 266 mln zł do oświaty. Więcej niż w tym roku, bo aż 106, 3 mln zł, miasto będzie musiało też wydać na obsługę zadłużenia.- Mieliśmy to przewidziane w wieloletnim planie, że w latach 2013-2014 będziemy spłacali więcej kredytów zaciągniętych wiele lat wcześniej - zaznacza Adamowicz.

Prognozowany na koniec 2013 r. dług wynosić ma 1, 275 mld zł, czyli prawie 47 proc. dochodów. Dozwolony limit to 60 proc. - Ale nie twórzmy czarnej legendy długu. Nie byłoby inwestycji, gdyby nie było kredytów- komentuje Adamowicz. Wśród tych największych realizowanych w 2013 r. urzędnicy wymieniają m.in. połączenie lotniska z Portem Morskim w ramach budowy Trasy Słowackiego, budowę ECS, szkoły w Kokoszkach, Trasy Sucharskiego i Zintegrowany System Zarządzania Ruchem Tristar.

Czytaj też: Nowy Port i budżet obywatelski. Zrobią listę na co można wydać pieniądze

O podwyżkach w 2013 r. zapomnieć mogą i urzędnicy i nauczyciele. Po kieszeniach za to wszyscy mieszkańcy dostaną po równo. Radni już przegłosowali przyszłoroczne podwyżki podatków i opłat lokalnych, a to jeszcze nie koniec. - Prawdopodobnie będzie podwyżka cen wody o 20 gr. Tak wynika z naszych rozmów z SNG, aczkolwiek wniosku w tej sprawie jeszcze nie ma. Spodziewamy się go w przyszłym tygodniu.

Nie należy też wykluczyć podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej- zapowiada Paweł Adamowicz. Miasto chcąc wyjść na plus, musiało zdusić wydatki bieżące- na kulturę fizyczną i sport wydane zostanie 30 proc. mniej niż w 2012 r., bo jak argumentował prezydent "już nie ma Euro ". Mocno, bo aż o 7, 3 mln zł zmniejszono też budżet na promocję. Mniej pieniędzy będzie na bieżące utrzymanie dróg. O blisko 3, 5 proc. spadną wydatki na kulturę. Jak jednak zapewniała skarbnik Teresa Blacharska dotacje dla instytucji kulturalnych pozostaną na tym samym poziomie, a spadek nakładów wynika z tego, że Muzeum Historyczne Miasta Gdańska zaplanowało mniej remontów, niż wcześniej chciało.