- Nie ma sensu tworzyć ze stoczni skansenu poprzemysło- wego i zachowywać wszystkiego, ale projektownia jest tak istotna dla historii miasta, że można ją przebudować czy zmodernizować, jak to się stało chociażby z młynem przy ul. Tartacznej w Gdańsku - uważa Zbigniew Okuniewski. - Z młyna pozostały tylko elewacje, zaś wnętrze wykonano od nowa. Projektownia jest jednym z najstarszych obiektów zachowanych na terenie stoczni. Zbudowano ją ok. 1890 roku. Starsze są tylko niektóre hale i budynek administracji Stoczni Cesarskiej. Nawet tzw. skład torped, czyli Sala BHP, jest młodszy.
Zdaniem Zbigniewa Okuniewskiego za zachowaniem obiektu przemawia również to, że jest on elementem pierwotnego założenia architektonicznego Stoczni Schichaua i definiuje architektonicznie tę część zakładu.
Zobacz także: Gdańsk: Pożar na terenie Stoczni Gdańskiej Spłonęła hala produkcyjna. Straty są ogromne
- Pamiętajmy, że to właśnie tutaj powstawały projekty statków budowanych przez Stocznię Schichaua, w tym wiele nowoczesnych jednostek wojennych i cywilnych, być może też transatlantyki opisywane m.in. przez Guentera Grassa w "Blaszanym bębenku" - mówi Okuniewski. - Tam też powstawały plany i projekty statków budowanych przez Stocznię im. Lenina, włącznie ze znanymi żaglowcami, np. Darem Młodzieży. Co więcej, pracownik biura konstrukcyjnego, mieszczącego się w tym budynku, jest autorem koncepcji pomnika Poległych Stoczniowców.
Zbigniew Okuniewski zwraca uwagę, że obiekt stał się znany w świecie za sprawą strajków z 1980 i 1988 r. Uwieczniono go na setkach fotografii ukazujących tamte wydarzenia, jak również w filmie Andrzeja Wajdy "Człowiek z żelaza".
Zdaniem Andrzeja Kwiatkowskiego, prokurenta w spółce Drewnica Development, do której należy obiekt, nie ma szans na zachowanie budynku. Ekipy rozbiórkowe już przystąpiły do pracy.
Czytaj także: Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej chce wstrzymać rozbiórkę wzorcowni przy Jana z Kolna
- Decyzja o wyburzeniu budynku została dokładnie przeanalizowana - zapewnia Kwiatkowski. - Sprawdziliśmy, czy projektownia rzeczywiście ma walory kwalifikujące ją do zachowania, przeprowadziliśmy też ekspertyzę techniczną. Okazało się, że nie przemawiają za nim względy konserwatorskie, a jedynie sentymentalne. Poza tym obiekt grozi katastrofą budowlaną. W tej chwili zagraża nawet przechodniom poruszającym się wzdłuż ulicy Jana z Kolna.
Andrzej Kwiatkowski podkreśla, że firmie, którą reprezentuje, zależy na zachowaniu wartościowej substancji architektonicznej. Stanie się tak na pewno w przypadku dwóch obiektów, znajdujących się przy projektowanej ul. Nowa Wałowa. Są to modernistyczne budynki Hali Remontu Maszyn i Urządzeń (48B) i Magazynu Głównego (90B), gdzie obecnie prezentowana jest wystawa ALTERNATIVA 2012.
- Ten ostatni to de facto ciąg czterech budynków - mówi Kwiatkowski. - Ich stan techniczny i architektura pozwala sądzić, że staną się one trwałym elementem Nowego Miasta. Pozostawienie obiektów jest autonomiczną decyzją Drewnicy Development, gdyż nie są one chronione zapisami konserwatorskimi.
Wyburzenia na terenach postoczniowych prowadzone są zgodnie z wszelkimi pozwoleniami, w tym za wiedzą wojewódzkiego konserwatora zabytków.
- Podczas przygotowania planu zagospodarowania przestrzennego, co miało miejsce za poprzedniego konserwatora wojewódzkiego, uznano, że obiekt przy Jana z Kolna nie posiada walorów kwalifikujących go do ochrony - przyznaje Marcin Tymiński, rzecznik konserwatora. - Stanowisko to podtrzymujemy, choć rozumiemy, że względy sentymentalne są tu bardzo silne. Być może rozwiązaniem byłoby postawienie w tym miejscu budynku nawiązującego do dawnej projektowni.
Potężne ulewy i gradobicia. Strażacy walczyli żywiołem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?