Nie udało się Subkowii Subkowy zakończyć rozgrywek o mistrzostwo A-klasy na pierwszym miejscu. Podopieczni Edwarda Heksela przegrali w meczu na szczycie z Wisłą Korzeniewo 5:2.
Wisła Korzeniewo - Subkowia Subkowy 2:5 (3:3)
W przekroju całego meczu lepsi byli subkowianie. Na pewno decydujący wpływ na przebieg spotkania miał silnie wiejący wiatr i padający grad, który utrudniał grę obu drużynom. Ponadto piłkarze Subkowii chyba "podpadli" wcześniej sędziemu Pawłowi Wietrzyńskiemu, ponieważ jego decyzje, często były dla nich krzywdzące.
W 11 minucie gospodarze wykorzystując złe wybicie piłki przez obrońców Subkowii, strzelili pierwszą bramkę. Dwie minuty później dwójkowa akcja Mariana Czyszaka z Łukaszem Czerwińskim i ten pierwszy ładnym strzałem umieścił piłkę w bramce gospodarzy. W 27 i 30 minucie miejscowi wykorzystując zamieszanie podbramkowe zdobyli kolejne dwie bramki. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy Czyszak ładnym strzałem z głowy zdobył kontaktowego gola dla Subkowii. Krótko po wznowieniu drugiej połowy, Łukasz Czerwiński doprowadził do wyrównania. Jednak sędzia główny, dopatrzył się spalonego (boczny sędzia nie) i gola nie uznał. Kwadrans później gospodarze strzelili czwartą bramkę. Chociaż sędzia boczny sygnalizował spalonego, bramka została zaliczona.
W 73 minucie, Łukasz Czerwiński został ewidentnie sfaulowany przez obrońcę Wisły. Sędzia nawet nie zareagował. Dwie minuty później miejscowi zdobyli piątą i ostatnią w tym meczu bramkę.
Subkowia: Żygowski - Dariusz Sklaski, Krupa, Pelpliński, Woś, Szela, Czyszak, M. Czerwiński, Kotowski, Musiał, Ł. Czerwiński.
Dziemiany - Mewa Gniew 2:5 (0:4)
Początek meczu nie wskazywał na łatwe zwycięstwo gości, ponieważ w pierwszych minutach to właśnie miejscowi stworzyli kilka groźnych sytuacji strzeleckich. Zabrakło im jednak szczęścia.
W 9 minucie Adam Berliński po zagraniu Łukasza Gładykowskiego zdobył pierwszego gola dla Mewy. Dziesięć minut później na listę strzelców wpisał się Marian Górski (podawał Tomasz Ostrowski). Na 3:0 dla Mewy podwyższył w 30 minucie Sebastian Szutta, który zanim umieścił piłkę w siatce rywali przebiegł prawie całą połowę boiska.
W 35 minucie było już 4:0. Strzał Tomasza Ostrowskiego obronił bramkarz gospodarzy, ale przy dobitce Szutty był już bezradny. W 60. piłkarz Dziemian wykorzystując zamieszanie podbramkowe strzelił pierwszego gola dla swojej drużyny. Niespełna dwanaście minut później Arkadiusz Stolski efektownym lobem zdobył piątego i zarazem ostatniego gola dla Mewy.
W 83 minucie gospodarze przeprowadzili szybką kontrę, po której zdobyli drugą bramkę.
Mewa: Z. Brzęk - T. Danowski, Laskowski, G. Danowski, Kaszubowski, Ostrowski, Gładykowski (60 Kończyk), Szutta (52 Konieczny), Górski (70 Rus), Berliński, Stolski.
Tęcza Siwiałka - Jurand Lasowice 2:2 (2:1)
Przez prawie pół godziny na boisku niewiele się działo, po za jednym wyjątkiem. W 17 minucie obrońca Tęczy nie zrozumiał się z bramkarzem i przypadkowo skierował piłkę do własnej bramki. W 35 minucie Maciej Tocha doprowadził do remisu, a minutę później po golu Leszka Brandta, Tęcza prowadziła 2:1. W ostatniej minucie I połowy, Rafał Młyński z bliska nie potrafił pokonać bramkarza gości. W 61 minucie sędzia podyktował karnego dla Juranda. Jedenastkę pewnie obronił Jerzy Rudzik. Dziesięć minut później przyjezdni, po bardzo ładnej zespołowej akcji, doprowadzili do wyrównania.
Tęcza: Rudzik - Lendas, K. Jeżewski, Jarosz, Gendzierski, Brandt, Nawrocki (60 Cześnik), Linda (71 P. Barankowski), Ż. Jeżewski, Tocha, Młyński.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?