Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adamowicz przegrywa z kibicami Lechii

Adam Mauks
T. Bołt
Wrzawa wokół hasła na murze przy stadionie Lechii "Wrzeszcz - nie lubimy obcych" trwa. Miasto kazało napis szybko zamalować. Napis zniknął, ale kibice Lechii nie pogodzili się z decyzją prezydenta Pawła Adamowicza i kilka godzin później napis "Nie lubimy obcych" znowu się pojawił.

Sympatycy Lechii, twórcy tego napisu, nie chcieli zaakceptować szybkiej reakcji władz miasta, które postawiły zdecydowane veto, uznając hasło za nietolerancyjne i szerzące ksenofobię. Kibice argumentowali zasadność tego napisu, powołując się na to, że dla nich wszyscy kibice innych drużyn są "obcy".

- To hasło nie ma nic wspólnego z ksenofobią - mówili. Ma podkreślić naszą odrębność, to że jesteśmy u siebie i jesteśmy gospodarzami tego miejsca - odpierali argumenty przedstawicieli miasta.

Po krótkich, ale burzliwych pertraktacjach na linii miasto - kibice - klub, uzgodniono, że na murze przylegającym do gdańskiego stadionu powstanie galeria historycznych flag Lechii. Hasło z kontrowersyjnym napisem miało zostać zmodyfikowane, bo jak stwierdzili sami kibice, nie zostało dokończone. Pojawiły się hipotezy, że dotyczy ono komunistycznych rządów i to one są dla kibiców Lechii "obce". To sugestia wobec charakteru tego napisu, który - jak oświadczyli kibice biało-zielonych - jest nawiązaniem do hasła z flagi zrobionej przez sympatyków Lechii w latach 80. Podobnych flag na stadionie Lechii było wtedy mnóstwo, a zdecydowana większość dotyczyła haseł politycznych. To wtedy stadion przy ul. Traugutta 29 był postrzegany jak bastion Solidarności, a zwłaszcza jej sympatyków. Na mecze ówczesnej drużyny Lechii regularnie chodziło wielu działaczy ówczesnej opozycji z Lechem Wałęsą na czele.

Rozmowy przedstawicieli klubu, władz Gdańska oraz Stowarzyszenia Kibiców "Lwy Północy", które odbyły się w ubiegłym tygodniu, dały wymierny efekt: miał być zorganizowany konkurs na malowidła przedstawiające dawne flagi kibiców Lechii. Miała powstać swoista galeria, która byłaby pamiątką po kibicach Lechii oraz ich drużynie. Po rundzie wiosennej piłkarze przenoszą się na nowy stadion PGE Arena w Letnicy. Jak się dowiedzieliśmy, te uzgodnienia wczoraj nie były już aktualne. Rzecznik prezydenta Gdańska Antoni Pawlak odesłał nas do zdecydowanego stanowiska Pawła Adamowicza. W swoim oświadczeniu prezydent miasta pisze: "Gdańsk jest miastem wolności i solidarności. Tradycja jakiejkolwiek grupy mieszkańców nie może być sprzeczna z tradycją miasta. Nie ma zgody na to, by takie skandaliczne hasła, takie skandaliczne napisy przynosiły wstyd naszemu miastu i jego mieszkańcom".

Z przedstawicielami kibiców nie udało nam się skontaktować. Wszystko wskazuje jednak na to, że sprawa kontrowersyjnego napisu się nie skończyła. Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że Adamowicz jest przez wielu kibiców Lechii, jak dotychczas, utożsamiany z bardzo życzliwym stosunkiem do tego klubu.

Czytaj także:
Ksenofobiczne hasło pozostanie na betonowym ogrodzeniu stadionu. Przybędą kolejne malowidła

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto