Opuszczanie akademików Uniwersytetu Gdańskiego przez studentów wraz z końcem sesji jest rzeczą normalną. Część żaków pragnie jednak zostać w Trójmieście na czas wakacji. W tym celu muszą składać podania o przyznanie pokoju.
W tym roku podania złożyło około 600 osób. Akademiki przyznano tylko części, i - jak mówią sami zainteresowani - 250 studentów zostało bez dachu nad głową. W dodatku dowiedzieli się o tym dopiero w piątek, 20 czerwca.
- Nikt nie wie, na jakiej zasadzie pokoje zostały przydzielone - mówi nam Marta, która musiała się wyprowadzić. - Nie była brana pod uwagę ani średnia ocen, ani odległość od miejsca zamieszkania, ani regularność w opłacaniu akademika.
Studenci dowiedzieli się, że miejsc nie ma, ponieważ już wcześniej Uniwersytet wynajął pokoje turystom i grupom zorganizowanym.
- Na turystach zarabiają pięć razy więcej - dodaje Marta. - My płacimy do 300 zł za miesiąc [zależy do akademika - red.], osoba wynajmująca pokój około 50 zł za jedną noc.
Żacy nie chcą jednak tutaj odpoczywać. Zorganizowali sobie wcześniej praktyki i prace w Trójmieście. Część z nich czeka, ucząc się na lipcowe obrony prac dyplomowych. Jak twierdzą, teraz muszą wszystko rzucić i szukać mieszkania, bo inaczej zostaną bez dachu nad głową.
- Ludzie są zdesperowani. Zamiast poświęcić się pracy, czy nauce, biegają po mieście i szukają mieszkań. O tej porze wszystko jest jednak już zajęte - denerwuje się Marta.
- W połowie lipca mam obronę mojej pracy magisterskiej. Chciałam do tego czasu pouczyć się, skorzystać z biblioteki, teraz będę musiała jechać do domu. Przecież nie będę szukać mieszkania na dwa tygodnie - opowiada Basia.
Studenci wystosowali nawet petycję do komisji przyznającej domy studenckie. Odesłano ich do Parlamentu Studentów. Parlament polecił pytać o sprawę z powrotem w komisji. W końcu dowiedzieli się, że problem zostanie rozpatrzony podczas posiedzenia komisji, prawdopodobnie 30 czerwca. Wtedy osoby, które dostały akademik na wakacje wprowadzają się i okaże się, czy ktoś nie zrezygnował.
- Zwolni się pewnie pięć, sześć miejsc, a nas jest ponad dwieście! - mówi Marta. - Poza tym, gdzie mamy do tego czasu mieszkać?
Niestety na uniwersytecie nikt nie był w stanie odpowiedzieć na nasze pytania. Rzeczniczki prasowa jest do poniedziałku na zwolnieniach lekarskich, a w Biurze Informacji i Promocji UG o sprawie nie słyszano.
- Nie wiem, o czym pan mówi - powiedział Adam Bączkowski, kierownik Biura. - Proszę spróbować skontaktować się prorektorem ds. studenckich, Jackiem Taraszkiewiczem.
Prorektor dziś również był nieuchwytny, a zastępująca jego sekretarkę osoba nie była w stanie udzielić nam żadnych informacji.
- Dom Studencki sugeruje, że to miejsce zamieszkania studentów. Jak się okazuje, nic bardziej mylnego - kwituje, siląc sę na uśmiech, Marta.
Do sprawy wrócimy w poniedziałek.
Na życzenie rozmówczyń ich imiona zostały zmienione.
**Czytaj też:
Akademiki UG: Niepotrzebny alarm studentów?**
Studenci w Trójmieście: informacje, imprezy, mieszkania i pieniądze, uczelnie w Gdańsku, Gdyni i Sopocie, ciekawostki |
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?