Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Archeolodzy odsłaniają tajemnice Bałtyku

Jacek Sieński
Statek naukowo badawczy Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku ,Kaszubski Brzeg" prowadzi od czerwca penetrację archeologiczną wód Bałtyku.
Fot. Robert Kwiatek
Statek naukowo badawczy Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku ,Kaszubski Brzeg" prowadzi od czerwca penetrację archeologiczną wód Bałtyku. Fot. Robert Kwiatek
Trzy wraki statków parowych odnalazła na dnie Bałtyku ekipa archeologów Działu Badań Podwodnych Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Sensacyjne i niespodziewane było odkrycie dużego dzwonu okrętowego, leżącego w ...

Trzy wraki statków parowych odnalazła na dnie Bałtyku ekipa archeologów Działu Badań Podwodnych Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Sensacyjne i niespodziewane było odkrycie dużego dzwonu okrętowego, leżącego w pobliżu jednego z nich.

- Na początku badań woda była bardzo zimna, ale - kryształowo czysta - mówi archeolog Waldemar Ossowski. - Z dna, z głębokości około 20 metrów, widziałem wyraźnie podwodną część naszego statku badawczego ,Kaszubski Brzeg". Dobra widoczność ułatwiała nam poszukiwania. Z czasem, z powodu ocieplenia wody, rozkwitły glony i widoczność spadła do zaledwie dwóch metrów. Mimo to zdołaliśmy dokończyć badania, których efekt stanowiło odnalezienie i wstępne spenetrowanie wraków parowców.
Odkrycie dzwonu jednego z parowców było dziełem przypadku. Z powodu awarii urządzeń nawigacyjnych żle oznakowano bojką jego położenie. Szukając na dnie wraka Ossowski zauważył na dnie dzwon. Leżał on od niego w odległości 30 m. Na dzwonie, zgodnie z tradycją morską, widnieje nazwa statku: ,Itzehoe". Pozwoliło to zidentyfikować parowiec.

Tegoroczne badania podwodne, prowadzone przez ekipę archeologiczną Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku mają umożliwić sprawdzenie różnych informacji o obiektach zalegających na dnie Bałtyku. Pochodzą one m.in. od rybaków, którzy często rozrywają na wrakach sieci.
Na statku naukowo badawczym CMM ,Kaszubski Brzeg" zaokrętowana była w czerwcu grupa studentów i pasjonatów nurkowania, w tym ze Szwecji. Szwedzi okazali się bardzo przydatni.
- Natrafiliśmy na wrak parowca, który zalega na zachód od Łeby, na skłonie Ławicy Słupskiej - opowiada archeolog Waldemar Ossowski. - Leży on na głębokości 20 metrów i ma długość około 40 m. Najlepiej zachowanymi fragmentami statku są siłownia z maszyną parową i kotłem oraz żeliwna śruba napędowa. We wstępnej identyfikacji wraka pomogli nam Szwedzi. Na manometrze maszyny parowej jest napis świadczący o zbudowaniu jej w stoczni sztokholmskiej. W języku szwedzkim są też napisy komend na telegrafie maszynowym, a na odnalezionej na wraku cegle widnieje nazwa szwedzkiego miasta Hygiernest". Wiemy już, że parowiec zbudowano na początku ubiegłego stulecia w Szwecji.

Na północ od Łeby, na głębokości 24 m, odnaleziono doskonale zachowany wrak parowca z maszyną i ładunkiem. Ma on tylko nieznacznie uszkodzone nadbudówki. Jego ładownie wypełniają worki z cementem i beczki z jakąś zaprawą budowlaną. Dzięki znalezionemu nieopodal wraka dzwonowi z nazwą, wiadomo już, że jest to niemiecki statek parowy ,Itzehoe", zbudowany w 1905 roku. Jego nazwa pochodzi od miasta u ujścia Łaby. Parowiec miał długość 49 m i szerokość 8 m. Nie znana jest jeszcze data zatonięcia statku.
- Na północy wschód od Łeby, na głębokości 38 m, odkryliśmy wrak dużego parowca z przełomu XIX i XX wieku, wielkości ,Sołdka". Ma on zniszczoną część dziobową. W jego zachowanej ładowni rufowej zalega węgiel. Ze względu na stopień destrukcji, identyfikacja statku nie będzie łatwa - dodaje Ossowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto