Piłkarze Prokomu Arki Gdynia chcą podtrzymać dobrą passę i wygrać trzeci z kolei ligowy mecz. W sobotę o godz. 19, na stadionie GOSiR, gościć będą Podbeskidzie Bielsko-Biała. W rundzie jesiennej mecz obu tych drużyn zakończył się remisem 2:2.
W II-ligowej tabeli obu sobotnich rywali sporo dzieli. Podbeskidzie znajduje się na 6 miejscu i w 21 rozegranych w tym sezonie meczach zdobyło 31 pkt. Piłkarze z Bielska-Białej mają aż 11 pkt przewagi nad pierwszą drużyną ze strefy barażowej. W 10 dotychczasowych spotkaniach wyjazdowych odnieśli 3 zwycięstwa, raz zremisowali i 6-krotnie schodzili z boiska pokonani. Zatem są znacznie groźniejsi na własnym terenie - gdzie wygrali w tym sezonie 6 razy - niż na wyjazdach.
Dorobek Prokomu Arki jest znacznie skromniejszy. Tylko 19 pkt, tylko 3 zwycięstwa w tym sezonie - były wprawdzie jeszcze dwie wygrane z Błękitnymi Stargard i KSZO Ostrowiec, ale one nie liczą się już w tabeli - i ciągle jeszcze niepewne miejsce w strefie barażowej.
To jednak tylko statystyka. W ekipie gdyńskiej panuje bowiem zgodne przekonanie, iż w sobotę liczyć się będzie tylko zwycięstwo.
- W miniony weekend Arka pauzowała w lidze. Czy mieliście okazję zagrać jakiś mecz sparingowy? - pytamy trenera gdynian, Piotra Mandrysza.
- Grać nie było z kim. Niemniej kilku zawodników z ligowej kadry wystąpiło w V-ligowych rezerwach, które wygrały z Zapro Gdańsk 5:1. Dwie bramki strzelił Arkadiusz Aleksander, a jedną Andrzej Bednarz. Pozostali też nie tracili czasu, bo mieli zajęcia treningowe.
- Czy widział pan w tej rundzie Podbeskidzie?
- Tak, byłem na ich meczu we Wrocławiu z Polarem. Wygrali pewnie 2:0. Nasi sobotni przeciwnicy to bardzo solidny zespół, a szczególnie groźne są ich "żądła" - Łukasz Błasiak i Bogdan Prusek. Sądzę, iż znajdziemy sposób aby zminimalizować zagrożenie z ich strony.
- Wprawdzie Podbeskidzie jest znacznie wyżej w tabeli niż Arka, ale ostatnio to oni przegrywają, a my wygrywamy.
- Tak, to prawda. Sztuka polega więc na tym, abyśmy my przedłużyli swoją dobrą passę, nie dając rywalom szans na rozwinięcie skrzydeł. Sądzę, że stać nas na zwycięstwo. Sądzę też - i niech to zabrzmi jako apel - że chociaż nie jest to mecz rangi jubileuszowej jak ten z Cracovią, to w sobotę nie zawiodą nas kibice i licznie stawią się na stadionie. O tym, że doping nam pomaga, nie muszę nikogo przekonywać.
- Czy po dwóch ostatnich wygranych widzi pan realne szanse, aby zespół wydostał się ze strefy barażowej?
- Szanse na pewno są, ale o ich realności będziemy mogli dopiero mówić jak wygramy z Podbeskidziem.
Dodajmy jeszcze, iż w sobotnim meczu niepewny jest udział kontuzjowanego Rafała Murawskiego, a karę za żółte kartki musi "odcierpieć" Łukasz Kowalski. Pozostali zawodnicy żółto-niebieskich będą do dyspozycji trenera.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?