MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Atak na twierdzę Polkowice

(kast)
Czy Krzysztof Rusinek wpisze się w Polkowicach na listę strzelców?
Fot. Sławomir Ptasznik
Czy Krzysztof Rusinek wpisze się w Polkowicach na listę strzelców? Fot. Sławomir Ptasznik
Przed piłkarzami gdyńskiej Arki kto wie, czy nie najważniejszy mecz rundy jesiennej. Żółto-niebiescy w niedzielę o 13 zagrają w Polkowicach z miejscowym Górnikiem.

Przed piłkarzami gdyńskiej Arki kto wie, czy nie najważniejszy mecz rundy jesiennej. Żółto-niebiescy w niedzielę o 13 zagrają w Polkowicach z miejscowym Górnikiem. To zdecydowanie najciekawsze spotkanie kolejki na drugoligowym froncie.

Polkowiczanie z dorobkiem 25 punktów zajmują w tabeli trzecią lokatę. Arka ma o jeden punkt mniej i plasuje się tuż za najbliższym rywalem. Górnik na swoim boisku jak dotąd nie stracił w tym sezonie punktów, wygrywając wszystkie sześć meczów. Arka na wyjazdach jeszcze w tym sezonie nie wygrała. W sześciu spotkaniach wywalczyła cztery remisy i poniosła dwie porażki. Czy zdobędzie ,twierdzę Polkowice"?
- Nie pękamy przed Górnikiem - stwierdził obrońca Arki, Mariusz Woroniecki. - Zdajemy sobie sprawę z faktu, że nikt jeszcze tam nie uszczknął nawet "oczka", ale my już graliśmy w tej rundzie podobny mecz. Świt do momentu przyjazdu do Gdyni też przecież nie poniósł porażki. A u nas przegrał. Postaramy się teraz przerwać passę polkowiczan.

Górnicy swoją siłę opierają na niezłej grze skrzydłami. Właśnie wskutek dokładnych dośrodkowań podopieczni Mirosława Dragana zdobywają najwięcej bramek. Defensorów Arki czeka więc ciężka walka w powietrzu.
- Akurat w tym elemencie gry czujemy się dobrze - przekonuje Woroniecki. - Wspólnie z Grześkiem Wódkiewiczem i Robertem Bubnowiczem postaramy się zniwelować ten atut Górnika. Zresztą spodziewam się łatwiejszego meczu niż na przykład ostatnio z Tłokami. Wolimy bowiem grać z przeciwnikiem grającym w piłkę, a nie tylko skupiającym się na obronie. To stworzy nam okazję do kontry, w której dobrze się czujemy. Musimy tylko poprawić skuteczność, gdyż to wciąż jest nasz mankament. Z liczby stwarzanych sytuacji powinno wynikać więcej bramek.

O tym, że Górnikowi można strzelić gole na jego obiekcie Woroniecki wie doskonale. Jeszcze gdy występował w Świcie, jego zespół pechowo uległ Górnikowi 2:3. Arka przed rokiem uzyskała tam jeszcze lepszy wynik, remisując 2:2.
- Mogliśmy wtedy wygrać - wspomina kierownik drużyny, Wiesław Kędzia. - Gdyby nie głupi błąd w końcówce, pewnie zainkasowalibyśmy trzy punkty. Teraz czuję w duchu, że nam się to uda. Mrozu, który zapowiadany jest na niedzielę, nie obawiamy się, choć na takim podłożu na pewno łatwo o kontuzje. Zabieramy ze sobą metalowe kołki. Wyjazd do Polkowic nastąpi po sobotnim treningu, zaplanowanym na 10. Przed meczem zakwaterujemy się w Lubinie. Nie jedzie z nami tylko Marcin Pudysiak, który ma złamany palec. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto