AZS UG: niespodzianki nie było

Ten mecz miał być okazją do zmazania plamy z ubiegłotygodniowej klęski w Koninie i odzyskania zaufania kibiców. I rzeczywiście, od pierwszych minut spotkania widać było w poczynaniach akademiczek chęć rehabilitacji. Gdańszczanki wyciągnęły też wnioski z dotychczasowych starć z SMS-em, zespołem złożonym z najzdolniejszej młodzieży w Polsce, grającym typową dla młodych drużyn koszykówkę: krycie na całym boisku od początku do końca spotkania, natychmiastowe podwajanie rozgrywającej rywalek przy próbie wyprowadzenia piłki i błyskawiczne przejścia z obrony do ataku i odwrotnie.

AZS rozpoczął mecz żelazną piątką: Katarzyna Strzelecka - Agnieszka Golemska - Natalia Rościszewska - Justyna Wróbel - Aleksandra Lampart i w pierwszej kwarcie walczył jka rówy z równym. Katarzyna Strzelecka dobrze radziła sobie z pressingiem, Agnieszka Golemska, Natalia Rościszewska i Marta Cieślicka punktowały, wykorzystując błędy niedoświadczonych rywalek zaś Justyna Wróbel i Aleksandra Lampart, wsparte pod koniec pierwszej części gry debiutującą Marleną Wdowczyk dzielnie walczyły pod tablicami.

Niestety, mimo takiej gry nie udało się wypracować przewagi punktowej. Jasne zaś było, że jeśli którąś z drużyn nie wytrzyma wysokiego tempa meczu, to będzie to dysponujący krótszą ławką AZS. Trener drużyny z Łomianek rotował w tym spotkaniu całą wpisaną do protokołu dwunastką, każda zaś z zawodniczek wpuszczonych przez niego na boisko nie tylko dawała odpocząć koleżance, lecz także wnosiła do gry jakość i pozwalała utrzymać wysokie tempo rozgrywania akcji. Nie ma w tym nic dziwnego - wyrównany skład SMS-u to efekt starannej selekcji dokonywanej w Szkole Mistrzostwa Sportowego spośród najzdolniejszych młodych koszykarek w Polsce.

Trener Włodzimierz Augustynowicz takiego pola manewru nie miał. Akademiczki walczyły dzielnie i do połowy III kwarty utrzymywały kontakt z rywalkami, których przewaga oscylowała w granicach 10-12 punktów. Niestety, dwie nieudane akcje gdańszczanek zakończone kontrami i dość przypadkowy rzut za 3 Angeliki Kowalskiej zwiększył stratę AZS-u do 20 "oczek" i w praktyce zadecydowały o wyniku. W końcówce, przy stanie 80:58 piłkę miał AZS, niecelny rzut i kontra gości sprawiły jednak, że na tablicy po końcowe syrenie zamiast wyniku 80:60 widniał rezultat 58:82.

Ta porażka naszym koszykarkom ujmy nie przynosi - przegrać z lepszym zespołem, w sportowej walce to żaden wstyd. Cieszy dobra forma rzutowa Agnieszki Golemskiej i kapitan zespołu Natalii Rościszewskiej, a także wygrana walka pod tablicami (36 zbiórek przy 35 SMS-u), w czym spory udział miała debiutantka - Marlena Wdowczyk.

Po raz kolejny nie zawiedli kibice, którzy zachęceni świetny widowiskiem przed dwoma tygodniami z Koroną, mimo nieszczególnej pory rozgrywania meczu, stawili się licznie w hali MOSiR-u. W tym wszystkim jest tylko jedno "ale": kolejna wysoka przegrana pogorszyła i tak słaby współczynnik tzw. małych punktów zespołu z Gdańska. Już w sobotę będzie okazja go poprawić - gdańszczanki wybiorą się w podróż do rodzinnego miasta Katarzyny Strzeleckiej, czyli do Gorzowa Wielkopolskiego, by zmierzyć się z tamtejszym AZS-em II PWSZ.

AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI **58:82** Arcus SMS PZKosz Łomianki
(13:14; 14:22; 13:28; 18:18)

Punkty AZS UG: Agnieszka Golemska 18 (2x3), Natalia Rościszewska (c.) 16 (3), Marta Cieślicka 7 (1), Aleksandra Lampart 7, Justyna Wróbel 7, Marlena Wdowczyk 2, Katarzyna Strzelecka 1, Maja Stachura 0, Katarzyna Wydra 0, Marta Haluch, Paula Kamińska.
Punkty SMS: Agnieszka Śnieżek 16, Angelika Kowalska 15 (3x3), Kinga Bandyk 10 (1), Anna Tanasiejczuk 9 (1), Paulina Kuras 8, Małgorzata Misiuk 8, Karolina Wilk 8, Karolina Formella 6 (1), Agnieszka Feja 2, Monika Bieniek 0, Wioletta Gmurczyk 0, Dominika MIłoszewska 0.