Co teraz czeka bezrobotnych?

Nie masz pracy, a planujesz rozkręcić własny interes za pożyczone? Nie masz co liczyć na urząd pracy, który od czerwca nie pożyczy ci na ten cel. Nie pożyczy, ale podaruje!

Od czerwca zaczęła obowiązywać nowa ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Przyniosła sporo zmian. Jedna z nich dotyczy przedsiębiorczej części bezrobotnych. Zamiast dotychczasowej pożyczki na otwarcie działalności gospodarczej będą mieli oni szansę otrzymać jednorazową, bezzwrotną dotację. Niestety, w najlepszym wypadku jej kwota wyniesie 500 proc. przeciętnego wynagrodzenia, czyli ok. 11 tys. zł. Oznacza to, iż będzie ona aż 4-krotnie niższa od dotychczasowej pożyczki. Do tej pory przedsiębiorczy bezrobotni mogli się bowiem ubiegać o przyznanie nawet 45 tys. zł (20-krotność średniego wynagrodzenia). Coś jednak za coś. Teraz dostaniemy mniej, ale za to bezzwrotnie. Ci, którzy mimo to będą chcieli dostać więcej, mogą stworzyć tzw. spółdzielnię socjalną. Dotację będzie mógł wówczas otrzymać każdy jej członek, w wysokości 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia (ok. 2300 zł). Zakładający własny biznes mogą również skorzystać z refundacji kosztów poniesionych na pomoc prawną i doradztwo, dotyczące podjęcia działalności gospodarczej. Kwota wsparcia może wynieść do 80 proc. udokumentowanych kosztów, nie więcej jednak niż kwota przeciętnego wynagrodzenia.

Od czerwca wzrosła wysokość zasiłku dla bezrobotnych - do 504, 20 zł. Niestety, niektórzy nowo zarejestrowani bezrobotni będą go pobierali krócej - zamiast 12 miesięcy, tylko 6. Zmiana ta dotknie jednak tylko bezrobotnych zamieszkujących tereny, w których stopa bezrobocia nie przekracza 125 proc. stopy krajowej (według danych na 30 czerwca roku poprzedzającego dzień nabycia prawa do zasiłku). Tam, gdzie stopa będzie wyższa, roczny zasiłek mamy jak w banku. Podobnie jak bezrobotni po 50. roku życia, którzy udokumentują 20 lat pracy - wówczas wysokość stopy bezrobocia w ich regionie nie będzie miała dla nich znaczenia.
Zasiłek przez 18 miesięcy będzie nam przysługiwał w sytuacji, gdy stopa bezrobocia w naszym miejscu zamieszkania przekroczy 200 proc. "krajowej" i będziemy mieli przynajmniej 20-letni staż pracy. Półtorej roku na zasiłku spędzi również bezrobotny, który ma na utrzymaniu jedno dziecko w wieku do 15 lat, ale pod warunkiem, że jego małżonek również będzie bezrobotny i utracił prawo do pobierania zasiłku.

W nowych przepisach nie ma już terminu "absolwent". Zastąpił go "bezrobotny do 25 roku życia". Dzięki temu z preferencyjnych form pomocy będzie mogło skorzystać zdecydowanie więcej młodych osób. Do tej pory szansę na staż mieli jedynie właśnie absolwenci. Od dziś stażystami mogą zostać wszystkie osoby bezrobotne, które nie ukończyły 25 roku życia, a absolwenci uczelni wyższych - nawet do 27 lat.

Jeśli bezrobotny zarejestruje się w urzędzie pracy i w ciągu 6 miesięcy od tego momentu podejmie dalszą naukę w szkole ponadpodstawowej lub ponadgimnazjalnej dla dorosłych, czy też w szkole wyższej w systemie studiów wieczorowych lub zaocznych, ma szansę na wsparcie finansowe w wysokości 40 procent kwoty zasiłku dla bezrobotnych, przyznawane przez 12 miesięcy.

Bezrobotnemu z prawem do zasiłku, który podejmie pracę na części etatu za wynagrodzenie niższe od minimalnego, przysługuje dodatek aktywizacyjny w wysokości różnicy między minimalnym wynagrodzeniem (824 zł) a otrzymywanym. Kwota ta nie może być jednak wyższa niż połowa zasiłku dla bezrobotnych, czyli 252 zł, gdy bezrobotny został skierowany z urzędu pracy, lub 30 proc. zasiłku (151 zł), gdy podjął pracę z własnej inicjatywy.

Gdy urząd pracy skieruje bezrobotnego do pracy poza miejscem zamieszkania, będzie mógł się on ubiegać o zwrot kosztów dojazdów i noclegów w innej miejscowości. Jest jednak jeden warunek - jego płaca musi być niższa niż 200 proc. minimalnego wynagrodzenia, czyli 1648 zł.