Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy świat mody i architektury ma ze sobą coś wspólnego? Rozmawiamy z Justyną Kowalewską

Redakcja
Czy świat mody i architektury ma ze sobą coś wspólnego? Rozmawiamy z Justyną Kowalewską
Czy świat mody i architektury ma ze sobą coś wspólnego? Rozmawiamy z Justyną Kowalewską archiwum Justyny Kowalewskiej
Czy świat mody i architektury ma ze sobą coś wspólnego? Architektka Justyna Kowalewska udowadnia, że tak. Jest kobietą XXI wieku - spełnia się zawodowo, prowadzi duży profil modowy na Instagramie i rozwija swoją pasję, jaką jest fotografia. Jak to robi? Niektóre tajemnice zdradziła nam w rozmowie.

Co w twoim życiu pojawiło się pierwsze moda czy architektura?

- Właściwie w pierwszym odruchu odpowiedziałabym, że architektura, ponieważ całe moje studenckie lata związane były z Wydziałem Architektury i Urbanistyki na Politechnice Gdańskiej, łącznie z rocznym wyjazdem na uczelnię do Portugalii. Jednak już we wczesnych latach młodości zwracałam szczególną uwagę na to, co noszę. Lubiłam buszować w sklepach, szukając swoich perełek. W mojej szafie zawsze brakowało miejsca. Mam wrażenie, że jedno i drugie jest ze mną od bardzo dawna. Dlatego cieszę się, że już kilka lat temu udało mi się połączyć te dwa zamiłowania, podejmując pracę jako architekt w dużym zespole zajmującym się projektowaniem salonów dla największej firmy odzieżowej w Polsce.

Twoje stylizacje bywają zarówno eleganckie i minimalistyczne, jak i zwiewne i dziewczęce. Jak określiłabyś swój styl?

- Jeśli mam być szczera, nigdy w żaden sposób nie próbowałam nazwać swojego stylu. Noszę to, na co aktualnie mam ochotę, i to, w czym czuję się sobą. Na co dzień ważny jest dla mnie komfort i swoboda, lubię prostą elegancję w stonowanych kolorach. Oczywiście bardzo się to zmienia zarówno na przestrzeni lat, jak i w skali roku. Latem czuję potrzebę noszenia zwiewnych, kobiecych sukienek, jesienią uwielbiam otulić się miękkim i ciepłym swetrem. Mój styl jest wynikową potrzeb mojego serca i ciała.

Czy to samo dotyczy wnętrz? W jakich miejscach czujesz się najlepiej?

- Zdecydowanie tak. Najlepiej czuję się w spokojnych, przytulnych wnętrzach wypełnionych światłem. Podobnie jak w modzie - największą słabość mam do jasnych, prostych stylizacji. Zarówno w moich wnętrzach, jak i w mojej szafie królują naturalne i delikatne kolory - odcienie bieli, beżu i szarości. Lubię, kiedy we wnętrzach otaczają mnie naturalne materiały, takie jak kamień czy drewno. Tym samym właśnie naturalnych tkanin jest najwięcej w mojej szafie. Lubię otulić się wełną merino, kaszmirem, latem sięgam po bawełnę, len czy jedwab. Zarówno we wnętrzu, jak i modzie cenię sobie piękny detal.

Dla mnie świadomość mody, którą prezentuję, to świadomość mnie samej. Staram się odpowiadać sama przed sobą na pytania “co jest moje?”

- (...) Jeśli miałabym wybrać jedno miejsce, do którego najchętniej wracam, to byłby to plener nadmorski. Nad trójmiejskim Bałtykiem zawsze dzieje się magia. Kocham całym sercem!.

W pracy influencerki ważne są zdjęcia. Trójmiejskie ulice i wnętrza często stanowią piękne tło twoich fotografii. Czy trudno jest znaleźć miejsca, które pasują do ogólnej estetyki profilu?

- Szczerze mówiąc, nie czuję się influencerką. Prowadzę moje konto na Instagramie (@justyna_kowalewska_) z ogromnej potrzeby tworzenia i kreowania. Daje mi to po prostu dużo pozytywnej energii. Dzięki Instagramowi odkryłam w sobie ogromną pasję do fotografowania. Planując zdjęcia, myślę o wszystkim: o stylizacji, ujęciach, kolorystyce i o tym, jakie tło wybrać tak, aby wszystko razem stanowiło spójną całość. Trójmiasto daje mi ogromne możliwości. W zasięgu ręki mam dostęp do trzech przepięknych, ale i też różnych od siebie miast. Czuję się szczęściarą.

Jakie są twoje ulubione lokalizacje do zdjęć?

- Trójmiasto jest pełne cudownych miejsc, w których mogę robić zdjęcia. Mam swoje perełki, to nie tajemnica. Często wracam na ulicę Łąkową w Gdańsku – tu spędziłam swoje wczesne dzieciństwo. Widzę, jak ta dzielnica cudownie się zmienia i rozkwita. Jest też moje ukochane Molo w Sopocie i w Gdyni Orłowie oraz klimatyczny o każdej porze roku tamtejszy klif. Jeśli miałabym wybrać jedno miejsce, do którego najchętniej wracam, to byłby to plener nadmorski. Nad trójmiejskim Bałtykiem zawsze dzieje się magia. Kocham całym sercem!

Czy uważasz, że moda i architektura to dziedziny, które ze sobą korespondują?

- Tak. Dla mnie oczywiste jest to, że wnętrza mojego domu są odzwierciedleniem tego, kim jestem i co kocham. Podobnie jest w modzie, to, co noszę, ma być przede wszystkim w zgodzie ze mną. Więc choćby w taki sposób te dwie dziedziny są dla mnie spójne.

W ostatnim czasie dużo mówi się o świadomej modzie. Czym ta świadomość jest dla ciebie?

- Dla mnie świadomość mody, którą prezentuję, to świadomość mnie samej. Staram się odpowiadać sama przed sobą na pytania “co jest moje?” “Co chcę wspierać?”. Lubię nosić naturalne, ekologiczne tkaniny, robić świadome, przemyślane zakupy, wspierać mniejsze marki, zwłaszcza te tworzone z pasją w Polsce.

Czy twoje podejście do kwestii ekologii w modzie zmieniło się na przestrzeni czasu?

- Myślę, że tak. Dziś staram się nie podejmować pochopnych decyzji zakupowych i tak budować swoją garderobę, aby wszystkie ubrania łączyły się ze sobą, a dzięki lepszej jakości materiałów służyły mi przez dłuższy czas. Rzeczy, które z jakichś powodów nie są już bliskie mojemu sercu, chętnie oddaję lub odsprzedaję, dając im drugie życie. Mieszkając w Gdańsku, gdzie pogoda cały rok jest dość umiarkowana, staram się także tworzyć szafę kapsułową, całoroczną. Nie stosuję tradycyjnego podziału na ubrania letnie i zimowe. Latem w chłodne dni sięgam po zimowe kardigany i odwrotnie - w nie tak mroźną zimę pozwalam sobie na letnie długie sukienki w zestawieniu ze swetrami. To mi daje możliwości, inspiruje i sprawia, że kupuję mniej.

Skąd czerpiesz inspiracje? Zarówno te modowe, jak i architektoniczne?

- Kocham podróże, to z nich czerpię najwięcej inspiracji i energii. Myślę, że otaczający nas świat jest niezwykły. Natura! Ona zawsze jest inspiracją. Każdy z nas może podglądać, jak pięknie łączy ona ze sobą kolory, jak ciekawe przyjmuje formy. O każdej porze roku pokazuje inne bogactwo.

Czytaj MM Trendy Trójmiasto w serwisie dziennikbaltycki.pl!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy świat mody i architektury ma ze sobą coś wspólnego? Rozmawiamy z Justyną Kowalewską - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto