MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dożywocie dla "Kartona"?

(WuPe)
Prawie pewne jest dożywotnie zawieszenie Michała Kartuszyńskiego - piłkarza Chojniczanki, który podczas sobotnich derby Chojnic uderzył sędziego z Chojnic - Andrzeja Kobusa. Przypomnijmy.

Prawie pewne jest dożywotnie zawieszenie Michała Kartuszyńskiego - piłkarza Chojniczanki, który podczas sobotnich derby Chojnic uderzył sędziego z Chojnic - Andrzeja Kobusa.
Przypomnijmy. W końcówce meczu 19-letni obrońca został sfaulowany w szarży na bramkę Kolejarza. Kobus nie dopatrzył się nieprzepisowego zagrania i nakazał grać dalej. Rozzłoszczony piłkarz pchnął sędziego, a gdy ten sięgał po czerwoną kartkę, zawodnik wymierzył mu cios w głowę. Arbiter przerwał mecz, a po chwili zemdlał i ze stadionu wyjechał "erką". Do dziś przebywa w szpitalu.
- Dla mnie bandyta to jest bandyta. Zaproponuję dożywotnie zawieszenie (posiedzenie odbędzie się dziś - red.) - mówi przewodniczący Wydziału Dyscypliny przy PZPN, Wiesław Schwarz.
Związek wyprzedzili działacze Chojniczanki, którzy na nadzwyczajnym posiedzeniu zawiesili "Kartona" na 2 lata. Jak dotąd, sprawą nie zajęła się ani policja, ani prokuratura. Jeśli uszczerbek na zdrowiu sędziego przekroczy 7 dni, zawodnik zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
Pomorski Związek Piłki Nożnej, w wyniku wbiegnięcia kibiców na murawę, prawdopodobnie nakaże grać Chojniczance, jako gospodarzowi, poza Chojnicami. Po ciosie od Kartuszyńskiego sędzia przerwał, a nie zakończył mecz - wynika z protokołu meczowego, więc spotkanie zostanie zweryfikowane jako walkower dla Kolejarza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dożywocie dla "Kartona"? - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto