Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fałszywka za 80 tysięcy złotych?

Dawid Majer
Dawid Majer
Najwcześniej jutro dowiemy się czy obraz „Rybak z siecią” zakupiony przez Muzeum Narodowe Gdańsku to oryginalne dzieło Leona Wyczółkowskiego. Pojawiły się głosy, że jego podłoże i użyta farba pochodzą z okresu późniejszego niż sam malunek.

„Rybaka z siecią” Muzeum Narodowe zakupiło jesienią 2007 roku za 80 tys. zł. W piątek Wojciech Bonisławski, dyrektor Muzeum Narodowego, otrzymał ekspertyzę technologiczną, która kwestionuje prawdziwość dzieła. Wcześniej jego autentyczność kwestionowały m.in. pracownice Muzeum Narodowego w Bydgoszczy. Poza samym „materiałem” obrazu wątpliwości wzbudza sam styl w jakim został on namalowany. Brakuje charakterystycznych dla Wyczółkowskiego pociągnięć pędzla.

Wojciech Bonisławski zdecydował, że sprawę wymaga kolejnej ekspertyzy chemicznej. Jak na ironię Wyczółkowski namalował bardzo dużo obrazów z motywem rybaka. Jeden z nich, o tym samym tytule, znajduje się w Krakowie. Tyle, że tamten jest olejny. Nabytek gdański to akwarela.

W tej chwili oryginalność „Rybaka z siecią” badają kolejny raz eksperci z Wydziału Konserwatorskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Twierdzą oni, że użyte na tekturze farby pochodzą z XX wieku, a nie z XIX, kiedy to powstać miał obraz.

Z poprzednią ekspertyzą zapoznaje się też profesor Jerzy Malinowski z toruńskiego uniwersytetu, znawca twórczości Wyczółkowskiego. To on potwierdził wcześniej autentyczność obrazu przed jego zakupieniem. Dziś nadal utrzymuje, że to oryginał. Jego ostateczną opinię poznamy jutro.

- Rzeczywiście identyfikacja farb pozwala na datowanie dzieł – tłumaczy Maria Bojarska-Bigoś, kierownik działu konserwacji zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. – Niektóre spoiwa barw powstały w określonym czasie, niekiedy nawet znana jest nawet konkretna data. Od prehistorii do dnia dzisiejszego malarze na całym świecie używają barwników naturalnych. Nigdy z nich nie zrezygnowano. Ekspertyzy odnoszą się więc do wprowadzenia spoiw chemicznych. Podobnie musi być w tym przypadku. Takie badania powinny być obowiązkowe. Moim zdaniem, nawet jeśli nie jest to oryginalny obraz Wyczółkowskiego, to cała sprawa nie wynika ze złej woli kogokolwiek. Sądzę, że nie przeprowadzono od początku kompleksowych badań, bo są one dość kosztowne. Zaważyć więc mógł przymus oszczędzania na budżecie placówki – komentuje.

Całą kwotę na zakup przez gdańskie muzeum "Rybaka z siecią" wyłożyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jeśli okaże się, że „Rybak z siecią” to rzeczywiście fałszywka, wtedy sprawa pójdzie do sądu. Muzeum Narodowe procesowałoby się zarówno ze sprzedającym jak i ekspertem , który wydał na początku opinię.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto