MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gazownik z kwitkiem

Robert Kiewlicz
Minister skarbu nie przekaże akcji pracownikom Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Czeka nas strajk generalny. Ponad 2 tys. pracowników PGNiG protestowało w piątek pod Ministerstwem Skarbu.

Minister skarbu nie przekaże akcji pracownikom Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Czeka nas strajk generalny.

Ponad 2 tys. pracowników PGNiG protestowało w piątek pod Ministerstwem Skarbu. Liczyli na to, że minister zechce choć z nimi porozmawiać. Zostali odprawieni z kwitkiem. Minister skarbu, Wojciech Jasiński, stwierdził, że przekazanie akcji pracowniczych uprawnionym do tego osobom to zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Według niego, pracownicy mogą przecież sprzedać akcje Gazpromowi, rosyjskiemu gigantowi gazowemu. Prawie 70 proc. sprzedawanego gazu PGNiG importuje, głównie właśnie z Rosji.
- Nie doszło do żadnego dialogu z ministrem - mówi Zbigniew Dariusz Matuszewski, przewodniczący komisji międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pomorskiej Spółki Gazownictwa sp. z o.o. w Gdańsku. - Akcje obiecywano nam już od dawna. Zmienił się rząd i całkowicie o nas zapomniano. Sytuacja jest bardzo poważna. Do otrzymania akcji uprawnionych jest ok. 60 tys. pracowników PGNiG w całym kraju. Jeśli nikt nie będzie chciał z nami rozmawiać, skończy się strajkiem generalnym.
Pracownicy spółki czekają na akcje już od blisko 9 lat. Jeszcze w ubiegłym roku rozmowy z nimi prowadził Jacek Socha, były minister skarbu. Doszło także do licznych protestów, manifestacji oraz zaplanowano odłączanie dostaw gazu największym dłużnikom spółki. W czerwcu ubiegłego roku przeprowadzono referendum wśród wszystkich pracowników PGNIG SA. Prawie 60 proc. z nich opowiedziało się za strajkiem generalnym w razie nieotrzymania akcji pracowniczych. Związkowcy liczyli, że do wydania akcji dojdzie po debiucie giełdowym spółki. Spółka weszła na giełdę we wrześniu ubiegłego roku. Żaden z pracowników nie zobaczył jednak należnych im akcji. Związkowcy ostrzegają, że ich cierpliwość może się wreszcie wyczerpać. Może dojść do strajku generalnego w całym kraju oraz protestów większych niż górnicze.
- Zaczniemy od wyłączeń gazu dłużnikom. Potem pomyślimy o strajku generalnym, by wstrząsnąć tymi panami, by wreszcie zaczęli rozmawiać z ludźmi pracy - twierdzi Matuszewski.
Początkowo proces ten dotyczyć będzie ograniczonej liczby odbiorców, najdłużej zalegających z płatnościami. Związkowcy twierdzą, że protesty nie dotkną indywidualnych odbiorców gazu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto