Nie ma wątpliwości, że stworzenie połączenia pomiędzy Głównym Miastem a wyspą Ołowianka przyniosłoby korzyści dla centralnej części Gdańska. Mieszkańcy i turyści mogliby wydłużyć trasę spacerów po obu brzegach rzeki, melomani zostawiać samochód na Targu Rybnym lub w okolicach budowanego właśnie Muzeum II Wojny Światowej, a następnie dotrzeć pieszo do filharmonii. Z kolei mieszkańcy okolic Angielskiej Grobli czy Długich Ogrodów mieliby skrót do dworca PKP. Problem w tym, że nie ma kompromisu co do tego, jak takie połączenie ma wyglądać.
Pomysł znany od dawna
Przeprawa przez Motławę jest od kilku lat źródłem konfliktu. Po jednej stronie stoją władze miasta, po drugiej wodniacy i miłośnicy gdańskich zabytków, przy czym zaznaczyć należy, że jest to podział mocno uproszczony.
Do zwolenników inwestycji należy m.in. Roman Perucki, dyrektor Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Niektórzy planowaną kładkę nazywają wręcz imieniem artysty.
- Budowa kładki była zakładana w momencie przenosin filharmonii na Ołowiankę, czyli w latach 90. - przypomina Roman Perucki. - Z roku na rok przesuwano termin rozpoczęcia prac, dlatego cieszę się, że wreszcie doszliśmy do etapu konkursowego.
Międzynarodowy konkurs na koncepcję architektoniczno-techniczną kładki władze Gdańska ogłosiły w maju. Rozstrzygnięcie ma być znane w październiku. Inwestycja wydaje się więc przesądzona, ale przeciwnicy kładki, czy raczej mostu, jak mówią, bynajmniej nie składają broni. Ubiegłotygodniowe otwarcie sezonu żeglarskiego stało się dla nich okazją do przeprowadzenia akcji "Stop Kładka", podczas której zbierano podpisy pod petycją przeciwko inwestycji.
- Nasze stanowisko poparło kilkaset osób, ale liczenie podpisów jeszcze się nie skończyło - informuje Marta Mężyk z Rady Dzielnicy Śródmieście. - Niebawem protest złożymy na ręce prezydenta Adamowicza.
Miasto ogłosiło międzynarodowy konkurs na projekt kładki nad Motławą
Martwe akweny?
Zdaniem społeczników ze Stowarzyszenia "Nasz Gdańsk", a także wodniaków, w tym Gdańskiej Federacji Żeglarskiej, budowa kładki utrudni ruch jednostek na Motławie. Będzie też zniechęcała do odwiedzania Gdańska drogami wodnymi i stoi w sprzeczności z projektem ich ożywienia. Według urzędników z gdańskiego magistratu, wcale tak nie jest.
- Sprawę zwiększenia ruchu na naszych akwenach traktujemy kompleksowo - zapewnia Marcin Dawidowski,pełnomocnik prezydenta Gdańska ds. projektów europejskich. - Potwierdzeniem jest budowa 10 przystanków dla tramwajów wodnych i trzech przystani - kajakowej i dwóch żeglarskich.
W ramach Pętli Żuławskiej przebudowany został most w Przegalinie, a we współpracy z Urzędem Morskim przeprowadzony zostanie remont nabrzeża Motławy i Martwej Wisły.
- W dalszej perspektywie mamy adaptację dla potrzeb żeglarzy Kanału na Stępce i zagospodarowanie Opływu Motławy - dodaje Marcin Dawidowski. -Warto zwrócić uwagę, że przy planowanej wysokości pod kładką będą mogły przepływać tramwaje wodne. Nie będzie konieczności podnoszenia dla nich przęseł. Wynika to z tego, że do obsługi linii tramwajowych wybrano jednostki płaskodenne. Nawiasem mówiąc, prześwit pod kładką nie będzie mniejszy niż ten, który mamy pod innymi mostami w centrum Gdańska - Zielonym czy Krowim.
Alternatywne pomysły
Rozwiązaniem, które byłoby rozsądniejsze niż budowa kładki, jest, zdaniem Stowarzyszenia "Nasz Gdańsk", uruchomienie połączenia promowego. Wprawdzie obecnie można korzystać z tego rodzaju transportu, ale tylko w godzinach pracy Centralnego Muzeum Morskiego, które na Ołowiance ma swoją siedzibę.
- Prom, o którym mówimy, musiałby być jednostką nowoczesną i zabierającą na pokład więcej osób - zaznacza Andrzej Januszajtis. - Takie rozwiązanie jest z powodzeniem stosowane w różnych miastach Europy.
Jednak zdaniem Romana Peruckiego, prom byłby zanadto uzależniony od warunków pogodowych (np. lód na Motławie), nie byłby też w stanie odpowiednio szybko przetransportować większej grupy osób podczas imprez masowych. W efekcie musiałyby one czekać na kolejny rejs ok. 20 minut, ryzykując spóźnienie się na koncert czy widowisko.
W dyskusji o kładce powrócił niedawno pomysł budowy tunelu, który prowadziłby od Ośrodka Kultury Morskiej do spichlerzy CMM. Jest to jednak wariant mocno teoretyczny.
Harmonogram prac przewiduje, że w przyszłym roku będą prowadzone prace projektowe oraz rozstrzygnięty zostanie przetarg na inwestycję, natomiast w roku 2014 przeprawa zostanie wykonana. Koszt szacowany jest na 13 mln zł.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?